Rozmowa z Markiem Koprowskim, podróżnikiem, redaktorem "Gościa Niedzielnego"
Dwa tysiące kilometrów w miesiąc. Dziennie około stu. Od świtu do zmierzchu na... hulajnodze.
Chciał być mechanikiem. Został stolarzem. Teraz jest księdzem. Pracuje jako misjonarz w Papui Nowej Gwinei.
Czteroletni Sebastian zmykał z przedszkola na... lotnisko. I chodził z głową w chmurach. Czterdziestoletni Sebastian szybuje w chmurach najlepiej na świecie.
Podobne długie uszy, tak samo skoczne nogi, małe ogonki, miłe pyszczki. Jesteśmy podobni? Nie dajcie się zmylić!
Nocą rozległo się pohukiwanie sowy. Chłopiec ze strachem przybiegł do mamy. „Nie bój się” – uspokajała go. „Przecież masz na imię Essoyodou!”
Ludzie pytają go czasem, czy chciałby widzieć. - Nie, dziękuję - odpowiada krótko.
Maryja w Fatimie zapowiedziała to, co się zdarzy, jeśli ludzie się nie nawrócą. Zdarzyło się.
Nawigują zgodnie ze słońcem i gwiazdami, latają dniem i nocą. Wysoko, jak odrzutowce.
Właścicielka farmy Tshukudu - Ala Kuchcińska-Sussens, Polka, zaprasza nas, misjonarzy, do odwiedzenia tego niezwykłego miejsca, niedaleko Kruger Parku - największego parku narodowego w Południowej Afryce.