Miłosierdzie to most do nieba, z Serca do serca. Pielęgniarka trzymała go za rękę. Szeptem odmawiała Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Wiedziała, że to mogą być jego ostatnie chwile życia. W czasie modlitwy mężczyzna zmarł. Ile razy już słyszałam takie historie… Ktoś czuwał przy śmiertelnie chorym człowieku, modlił się, budował jak gdyby most do nieba.
Pewien chłopiec myślał, że „kochać” – to znaczy całować, ale całowania nie lubił po tym, jak kiedyś pocałowała go ciotka i zauważyła, że nie umył lewego ucha.
Kochać to nie tylko telefonować, pisać listy, gotować, całować.
Kochać to pomagać, pamiętać o imieninach, dzwonić do chorego kolegi i pytać, czy spadła mu gorączka, podzielić się śniadaniem, jeśli koleżanka zapomniała zabrać z domu.
ks. Jan Twardowski
Eucharystyczny Ruch Młodych zaprasza dzieci z rodzinami do modlitwy o pokój w Ukrainie.