Na początku roku szkolnego podobał mi się kolega z klasy, z wzajemnością. Niestety, mimo że chciał coś z tym zrobić, to brakowało mu odwagi, bo jest strasznie nieśmiały. Później jego uczucie chyba wygasło, ale nadal mnie bardzo lubił. Teraz się z nim oficjalnie przyjaźnię, często ze sobą gadamy i wracamy ze szkoły. Ale zdałam też sobie sprawę, jak bardzo go kocham. Kiedy podobała mu się nasza koleżanka z klasy (niestety bez wzajemności), pomagałam mu zwalczyć tą nieśmiałość i ją do niego przekonać. Chciałam, by był szczęśliwy, i nadal tego chcę. Tylko nie wiem, co zrobić. Próbowałam jak dotąd przez 6 miesięcy o nim zapomnieć, bez skutku. Teraz, gdy się przyjaźnimy, łatwiej mi to znieść, to mi wystarczy. Ale nie chcę ukrywać swoich uczuć. Planowałam ostatniego dnia szkoły powiedzieć mu co czuję, ale nie wiem, czy to dobry pomysł, bo ryzykowałabym zniszczenie przyjaźni. Nie wiem co robić, i proszę bardzo Panią o pomoc. 15-latka
Na klasowej wycieczce siedział za mną. Widziałam, jak się we mnie wpatrywał. Potem bardzo dużo rozmawialiśmy. W zabawie koledzy kazali mu zawołać, że mnie kocha. Był czerwony ze wstydu, ale zawołał. W drodze powrotnej trochę mi z kolegami dokuczał, więc się obraziłam, ale mnie przeprosił. Serdecznie pożegnał mnie na koniec. Co oznacza to dokuczanie, a potem szczere przepraszanie i tajemniczy błysk w oku? Proszę o odpowiedź i rady. Nastolatka
Zakochałam się w chłopaku z klasy i nie wiem co robić. On jest nieśmiały, ale niedawno powiedział mi, że ładnie wyglądam. Nie wiem co zrobić, żeby zrozumiał, że mi się podoba. Nie chcę się narzucać. Czy mogę sama zagadać? Boję się, że gdy zaczekam, to on sam ze mną nie pogada już nigdy, bo będzie się wstydził. Marzę codziennie o tym, aby mnie przytulił i powiedział mi coś miłego. Czekam na to już miesiąc i nic. Chcę, żeby zrobił jakiś krok. Może źle myślę, ale zagubiłam się i nie wiem co robić. Zakochana
Rok temu poznałam fajnego chłopaka. Problem w tym, że jest ode mnie o rok młodszy i ma inną przyjaciółkę, za którą szaleje. Mówi też, że mnie nie lubi a wyraźnie się przede mną popisuje. Jest też niezbyt miły dla mojego brata. Całkiem zły jednak nie jest, należy do ministrantów. Rozmawia ze mną spokojnie. Jak z każdym. Próbowałam o tym zapomnieć, ale ilekroć go widzę coś mnie do niego ciągnie. Co mam zrobić? Bardzo go lubię! 12-latka
Już od jakiegoś czasu podoba mi się chłopak. Jest on o rok starszy. Niestety, zawsze kiedy go widzę siedzi z kumplami albo stoi przy klasie. Nie wiem jak do niego zagadać, a chciałabym go lepiej poznać. Nastolatka
Dlaczego Bóg taki jest? Że daje szczęście, ale zaraz je zabiera? Było pięknie, powiedziała mi, że jej na mnie zależy, że jest zakochana. Zaplątała mnie wokół małego palca. A teraz powiedziała, że za bardzo komplementuję ją, za bardzo przeżywam, jak mi nie odpisuje. Nie mogę być idealny i wszystkim dogodzić. Dlaczego Bóg tak bawi się moimi uczuciami? Tak dużo frajdy mu to sprawia? ja wiem, co Pani powie, że jestem młody itp. Itp. Ale ja widzę, że mi nie jest dane być szczęśliwym i nigdy nie będę, bo zawsze Bóg podstawia mi haka. Nawet najgorsi ludzie w szkole, najgłupsi, najgorzej się zachowujący, kogoś mają i są szczęśliwi, a ja co? Muszę chodzić z sztucznym uśmiechem i udawać, że wszystko jest w porządku. Jednak wiem, że wszystko muszę zawierzyć Bogu, ale to mnie niszczy cała ta sytuacja. 16-latek
Podoba mi się jedna dziewczyna z mojej klasy. Myślę że teraz nie ma co proponować chodzenia, ponieważ jesteśmy za młodzi. Musimy poczekać aż będziemy starsi, na przykład jak będziemy w gimnazjum. A teraz liczy się tylko przyjaźń. Czy mam rację? Co mam jeszcze robić teraz? 10-latek
Zbliża się bal na zakończenie gimnazjum. Zatańczymy poloneza. Tak chciałam, by jeden z kolegów, który przecież na mnie zerka, zaprosił mnie podczas pierwszej próby. Niestety, on i dwóch kolegów powiedziało, że nie będą na balu. Chyba ten taniec ich przerasta. Tak mi przykro, bo wierzyłam, że właśnie w ten wieczór coś się między nami zacznie. Trudno przełknąć porażkę i mieć świadomość, że to koniec, bo przecież pójdziemy do różnych szkół. Gimnazjalistka
Jest jeden chłopak, który cały czas się na mnie patrzy. Kiedy widzi, że mam koło siebie jakiegoś kolegę, to mruczy coś pod nosem i idzie do jakiejś dziewczyny, patrząc przy tym na mnie. Przyznam, że jest on dla mnie bardzo ważny. Nie wiem co się dzieje, ale muszę przyznać, że kiedy podchodzi do dziewczyn, to ja się wściekam podobnie jak on. Kiedyś zrobiłam test, że nie odzywam się do żadnego chłopaka. I podziałało, nie odezwał sęe ani razu do żadnej dziewczyny. Za to spędzał każdą wolną chwilę albo obserwując mnie, albo rozmawiając ze mną. Jak ja mam to rozgryźć? Nie ukrywam , że chyba się zakochałam ... I sprawa jest trudna, bo każdy cios boli. Proszę o pomoc. Nie dam rady z tym wszystkim sama ;( 14-latka
Zaczęłam sporo rozmawiać z rok starszym kolegą, który mieszka w sąsiedztwie. On jest miły, chyba się mu podobam. Zakochałam się i dlatego nie mogę się uczyć, nie mogę spać ani spotykać z koleżankami. Boję się, że dziewczyny nie będą mnie lubiły, gdy się dowiedzą o moim zakochaniu. Może już coś podejrzewają, bo nie chce wychodzić z domu. Jestem załamana i nie wiem, co robić. Trwa wystawianie ocen, a ja nie mogę się skupić. 12-latka