Mój starszy brat rusza moje rzeczy, lekceważy mnie, ciągle podkreśla swoje starszeństwo. Kłótnie nic nie dają, ja płaczę, skarżę, ale jest jeszcze gorzej, bo rodzice już nie reagują, a on się śmieje. Wchodzi do pokoju, bierze, co chce, rusza moje rzeczy, czasami coś wyrzuci, niby niechcący. Mam tego dosyć. 12-latka
Kolega podobał mi się od dawna, żartowaliśmy po koleżeńsku, ale potem był czas jakby zbliżania się, chociaż bez większych wyznań. Niestety, od jakiegoś czasu nie ma rozmów, nie zwraca na mnie uwagi, a ostatnio widziałam go z dziewczyną. Może brzmi to dziecinnie, ale przez to płaczę po nocach, nie mogę się skupić na nauce, a jeszcze gorzej jest, gdy patrzę w lustro. Czuję się z dnia na dzień coraz brzydsza, nie mogę na siebie patrzeć. 15-latka
Ostatnio na stronie pojawił się list nastolatki, na temat "klejenia się" rozmów. Zgadzam się z Panią, że nic na siłę. Ale mam pytanie, czy jeżeli wygląda to tak, że raz rozmawia się z chłopakiem dobrze, a czasami właśnie tak się nie klei i nie ma tematów, to radzi Pani, żeby postąpić tak samo, czy próbować jakoś jednak "poskładać" te rozmowy? Starać się coś wymyślić itp. Poza tym, też myślę, ze dziewczyna nie powinna wychodzić z inicjatywą, ale czasami rozumiem, że jest to trudne. A jak Pani się na to zapatruje? Gimnazjalistka
Jestem dobrym uczniem, dlatego wielu kolegów prosi mnie, bym dał im odpowiedź lub przepisał zadania. Czasem podpowiem jakieś 2 słówka na sprawdzianie lub zdarza się, że wytłumaczę, jak coś obliczyć. Zdarza się, że dam odpisać prace domową, ale zwykle robię to dlatego, że ktoś sie napracował i nie starczyło mu czasu na ten przedmiot. Uważam, że w ten sposób to jeszcze uczciwie, bo te osoby są ambitne i nie chcą dostać złej oceny. Czasem mówię, że jak chcą jakieś zadanie, to ja im je wytłumaczę. Czy to jest w miarę w porządku? Nastolatek
Przez wszystkie lata nauki skupiałam się tylko na obowiązkach, byłam i jestem najlepsza, ale koleżanki w tym czasie poznawały chłopaków, chodziły z nimi, zrywały. A we mnie wszyscy widzą tylko naukowe pogotowie. Żaden chłopak się mną nie zainteresował. Czuję, że coś przegapiłam…. 18-latka z małego miasteczka
Jestem bardzo dobrą uczennicą, przez wielu nauczycieli stawiana za wzór. Rodzice są dumni. Zawsze nauka była dla mnie ważna i nadal jest, ale ostatnio mam wrażenie, że poświęcając jej dużo czasu tracę coś ważniejszego. Mam kilku przyjaciół, ale boli mnie, że ludzie widzą we mnie tylko kujona. Nie mogą podejść i porozmawiać tak zwyczajnie. Robią to tylko wtedy, gdy trzeba coś spisać, pójść do nauczyciela. Często się uśmiecham, staram się być miła dla innych. Początkowo chciałam im udowodnić, że ja też jestem wartościową osobą, że ze mną też można porozmawiać na różne tematy, nie tylko o szkole. Ale przestałam, moje starania nic nie dawały. Z zazdrością patrzę na koleżanki i kolegów, którzy opowiadają o tym co ciekawego robili, gdzie byli itd. Mam mało czasu na zainteresowania, spotkania z innymi. O miłości nie wspominając. 17-latka
W szóstej klasie zmieniłam szkołę, bo tam się już nie dało wytrzymać. Teraz nie ma dokuczania, wszyscy kulturalni, ale jestem samotna, bo każdy jest w swojej grupce i nie chcą nikogo nowego. A ja jestem tak spragniona kontaktu z rówieśnikami! 12-latka
Bardzo lubię jednego z kolegów, marzę o nim, chciałabym z nim chodzić. Niestety, rozmowy się nam nie kleją, on nie zwraca na mnie uwagi. Co robić? 12-latka
Nasza mama oświadczyła w napadzie złości, że Świąt w tym roku nie będzie. Jestem zmęczony jej gderaniem, jej pesymizmem, narzekaniem, pretensjami. Wiem, że jest ciężko, bo mama wychowuje nas sama, ale czasami chciałbym być z ojcem. Starszemu bratu to nie przeszkadza, a ja się przejmuję. No i co ze Świętami? Nastolatek
Ostatnio przyjaciółka mnie odrzuca. Innych przyjaciółek nie mam. Wszystkie dziewczyny są "zajęte". IV-klasistka