Nie mam sprecyzowanych planów na swoją przyszłość. Chcę podjąć się zawodu, w którym będę miał kontakt z ludźmi. Nie chcę narażać mojej rodziny na koszta, dlatego staram się zapomnieć o renomowanych uczelniach. Chcąc odciążyć domowy budżet wybrałem pobliskie liceum. Mam rodzeństwo kocham je. Nie rozumiem szufladkowania ludzi i ,,lansu'' na podstawie ukończonych uczelni czy zasobności portfela. Jeżeli będzie się ambitnym można osiągnąć cel. Chcę być dobrym człowiekiem. Nie piję, nie palę, dlatego niektórzy znajomi patrzą na mnie z półuśmiechem. Nie przeszkadza mi to. Zastanawiałem się nad medycyną ,ale najbliższy uniwersytet z tym kierunkiem jest daleko, a koszta mówią same za siebie. Mam nadzieję, że odnajdę swoją drogę. 17-latek
Mam pewien problem z bierzmowaniem. W naszej parafii obowiązują indeksy to tzw. książeczki na zaliczenia. Chodzi w nich o to, że gdy idziemy np. do spowiedzi musimy dać indeks księdzu do podpisania. Wiem że w kościele obowiązuje posłuszeństwo, ale te indeksy bardzo mi przeszkadzają. Nie chce traktować Mszy Świętej jak jakieś zaliczenie. Boli mnie to, że dużo osób w moim wieku chodzi do kościoła tylko po podpis. Boje się także, że te podpisy utrudniają mi dobre przygotowanie do bierzmowania. Nie wiem co z tym zrobić, proszę o pomoc. 15 – latka
Nie wiem jaki profil wybrać w liceum, kim zostać w życiu. W drugiej klasie gimnazjum chciałam pójść na profil biologiczno-chemiczny, ale teraz zastanawiam się, czy to dobry pomysł. Zdecydowałam się jednak na olimpiadę matematyczną zamiast biologicznej ( chyba łatwiej opanować rozwiązywanie zadań niż definicje itp.) A może pójść w jego ślady brata- informatyka? Uczę się dobrze ze wszystkich przedmiotów. Mam też w sobie coś z twórczego artysty. Może grafik komputerowy? Modlę się do Ducha Świętego. Jednak fakt, że ta decyzja będzie rzutować na całe moje życie trochę niepokoi. Gimnazjalistka
Przyjaciel powiedział mi ostatnio, ze zauważył we mnie wielką zmianę, ale niestety nie na lepsze. Faktycznie zrobiłam się nagle niesamowicie nieśmiała, straciłam dawną odwagę i pewność siebie. Teraz mam bardzo duże problemy, szczególnie na zajęciach z WF. Boję się piłki, nie mam na tyle siły, żeby odbić, prawie zasypiam m boisku, w ogóle się nie skupiam na grze. Bardzo chcę się chcę być taka jak dawniej; 15-latka
Od ponad dwóch lat bardzo podoba mi się kolega starszy o rok. Do niedawna nie działo się nic. Marzyłam o nim całymi wieczorami. Poza tym traktowałam go raczej jak kolegę, podobnie on mnie. Ale niedawno zwierzyłam się mojej koleżance. A ona wszystko mu opowiedziała. Na początku nic o tym nie wiedziałam, byłam w siódmym niebie bo zachowywał się jakby mnie podrywał. Po pewnym czasie inna koleżanka ujawniła prawdę, a ja ze złości umieściłam fałszywego posta o tym, kto się podoba fałszywej koleżance. Sprawa oparła się o wychowawczynię, do tego on stał się dal mnie niemiły, a ja go jeszcze bardziej lubię. Zrozpaczona Piątoklasistka.
Zawsze nudziłam się w szkole, nikt mnie nie lubił, nie miałam przyjaciół. W tym roku doszła do naszej klasy nowa dziewczynka. Zaprzyjaźniłyśmy się. Byłam szczęśliwa. Ale od niedawna zaczęła się zadawać z trzema innymi, niemiłymi dziewczynkami. Jestem zdruzgotana, nie mam pojęcia co zrobić. Nie dość, że te trzy wcześniej mi już dokuczały, to teraz jeszcze ona. Stała się dla mnie niemiła, opryskliwa, jakby nie chciała mnie znać. Pewnie one nagadały o mnie jakieś bzdury. Jest mi bardzo przykro. 10-latka
Moim zdaniem związki nastolatków, którzy chodzą ze sobą tydzień czy miesiąc nie mają sensu. A poza tym po zerwaniu obie ze stron czują się źle. Najbardziej boję się, żeby ON się nie domyślił. Klasa już teraz gada. Mam wrażenie, że kiedy tylko z NIM rozmawiam, to inne dziewczyny (te ładniejsze i bardziej lubiane) szepczą i się śmieją. Wiem też niestety kto MU się podoba... Czasami zapominam o wszystkim i jestem niesamowicie szczęśliwa. A kiedy sobie przypomnę o tym jak się sprawy mają, to jakbym spadała do jakiegoś okropnego dołka. Ja naprawdę nie chcę GO stracić. Łączy nas przyjaźń, ale marzę o czymś więcej. Gimnazjalistka
Czuję, że nie ma dla mnie miejsca na tym świecie. Mam coraz więcej problemów z koleżankami. Jedne okazują się wyrozumiałe, ale zaraz stają się fałszywe. Mój dzień wygląda tak: idę do szkoły, wracam i od razu się uczę, potem idę spać. Czuję, że nie jestem potrzebna, często chciałabym porozmawiać o problemach z kimś bardzo bliskim, ale niestety nie mam tak bardzo zaufanej osoby. Codziennie się modlę o siłę w życiu, a porozmawiać mogę o tym tylko z Panem Bogiem, bo z reguły jestem bardzo nieśmiała. Nie mogę się przełamać, aby zacząć nawiązywać kontakty z nowymi ludźmi, zawsze pomagają mi koleżanki, a tak na pewno nie powinno być. Trzynastolatka
Dzisiaj nie poszłam do szkoły. Mama się zdenerwowała. Ona mnie nie rozumie. Czuję się niepotrzebna moim koleżankom. Mam okropny dzień. 12-latka
Ukończyłam już 13 lat i mogę założyć fb, ale mama mnie przekonuje, abym tego nie robiła. W sumie ja też tego nie chcę. W ogóle to nie mam czasu. Tylko wszyscy w szkole mnie do tego namawiają i namawiają. Zawsze im odpowiadam co myślę o tym i już. Najbardziej mnie denerwuję jak się pytają: Jak ty możesz żyć bez fb? Przecież to nie jest potrzebne do szczęścia. Jednak kiedy czegoś od nich potrzebuję, to nikt nie odbiera tel. i nie odpisuje na SMS-y, bo mam założyć fb. 13-latka