Do szesnastego roku życia byłam trzpiotem, roztrzepanym łobuziakiem. Wdrapywałam się na wszystkie drzewa w ogrodzie. Tak o swoim dzieciństwie opowiadała siostra Urszula Ledóchowska. 18 maja 2003 roku Jan Paweł II ogłosił całemu światu jej świętość. Dlaczego?
4 lipca przypadał dzień świętego Marcina „Wrzącego”. Rycerze krzyżowi tak nazywali swojego patrona, bo to był czas największych upałów. Takiego właśnie dnia, roku 1187, ukrop okazał się śmiertelny.
Zmieniali się premierzy, prezydenci, papieże, zmieniała się Wielka Brytania i świat się zmieniał. Ona niezmiennie była.
Lubi śpiew ptaków, muzykę i pekińczyka Parysa. – Jest przekochanym dzieckiem – mówi mama
Coraz więcej przebierańców, coraz trudniej o oryginał… czyli Inwazja Mikołajów na Parafię św. Bartłomieja w Koninie
Sądy z sondy