nasze media Mały Gość 9/2025

Gabriela Szulik

|

MGN 07-08/2003

dodane 10.04.2012 10:34

Uśmiech Julii

Do szesnastego roku życia byłam trzpiotem, roztrzepanym łobuziakiem. Wdrapywałam się na wszystkie drzewa w ogrodzie. Tak o swoim dzieciństwie opowiadała siostra Urszula Ledóchowska. 18 maja 2003 roku Jan Paweł II ogłosił całemu światu jej świętość. Dlaczego?

Domowa szkoła
Nazywała się Julia. Takie imię otrzymała na chrzcie. A ochrzczono ją w Austrii, bo po powstaniu listopadowym rodzina Ledóchowskich musiała opuścić Polskę. W domu, w austriackim Loosdorf, rozmawiano po niemiecku, ale dzieci uczyły się też polskiego i francuskiego. Polskiego, bo tata Antoni był Polakiem, a znajomość francuskiego w tamtych czasach należała do dobrego tonu. Guwernantki, czyli prywatne nauczycielki, przez wiele lat przychodziły do domu Ledóchowskich. Julia szczególny talent miała do języków obcych. Nie wiedziała, że kiedyś będzie z tego wiele korzystać. 

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..