Na quadach, motorach, nartach, pieszo, a nawet konno. Dbają o bezpieczeństwo nasze i całej Unii Europejskiej. Są na pierwszej linii nad samą granicą. Czasem uciekinierom ratują życie.
Wystarczy jedno i wyrośnie źdźbło z ciężkim kłosem pełnym nowych ziaren. Żaden inny sposób zdobywania pożywienia nie przynosi tak wiele w tak krótkim czasie.
Ksiądz Bosko stoi w kapeluszu i zerka na chłopców grających w ping-ponga. Cieszy się z każdego zarobionego pieguska.
Zjeżdżają na linach, przeszukują gruzy, w ruinach wyłapują najdrobniejszy dźwięk. Inaczej szczekają, gdy kogoś znajdą, a inaczej, gdy ostrzegają przed niebezpieczeństwem. Szukają wytrwale. Nie odpuszczają.
Skuterem pędzi na lotnisko. Przesiada się na samolot. Serialowej roli uczy się w drodze do… Azji.
Hiszpanie nie mogli grać, bo zabronił im przywódca kraju. A piłkarze z Jugosławii nie pojechali do Szwecji, bo u nich trwała wojna. Stracili Euro.
W Indiach uciekał przed nożownikiem, w Turcji przed trzęsieniem ziemi. W Nepalu, gdy osuwała się lawina błotna, widział, jak samochody przed nim spadały w przepaść.
Lepiej nie udawać kogoś innego, zwłaszcza ważniejszego od siebie. A już szczególnie nie należy udawać boga. Słynny odkrywca o tym nie pomyślał. I doszło do tragedii.