Kiedy nadchodzi dyewor, a polo jest usłane lakalatwe, awobi i nayko z Pabo idą nino. A gdy wstaje dyeceng, widzą, jak powstaje dla nich szkoła – dzięki wielu dano maleng z Polski.
Skromna i niezwykle ciepła. Aż trudno wyobrazić sobie, że widziała Matkę Bożą i Pana Jezusa. Władzia Fronczak miała wówczas 12 lat.
Wykrywa i niszczy nadlatujące pociski wroga. Rozpoznaje też, skąd pocisk przyleciał. Potrafi oddać dziewięć strzałów na minutę do celu oddalonego nawet o 4 kilometry. Jest skuteczny w dzień i w nocy.
Wierzyli, że Bóg przeznaczył dla nich wszystkie krowy świata. Napadali więc na swych sąsiadów i ich ziemie. A rany pokrzywdzonych leczył… Ajwaka Madit. Wkrótce zostanie błogosławionym.
Zmieniali się premierzy, prezydenci, papieże, zmieniała się Wielka Brytania i świat się zmieniał. Ona niezmiennie była.
Spadając z dużej wysokości, cudem nie złamała kręgosłupa i nie straciła życia. Ale pękło coś w jej duszy.
Wystartowali dwa lata temu. Codziennie ponad dwustu uczniów i nauczycieli modli się dziesiątką Różańca w intencji szkoły.
Papuasi zbierają się w Domu Płaczu i malują swoje twarze. Indianie Ajmara lepią z ciasta postaci mężczyzn i kobiet. Żegnają tych, którzy odeszli. Do innego życia...
Miała 10 lat, gdy chora na czerwonkę leżała w warszawskim szpitalu przy ul. Żytniej. Wtedy zdecydowała: „Będę pielęgniarką”.
Stalowa płyta opada na ciasto. Po minucie na cieniutkim, delikatnym białym wypieku pojawiają się sceny betlejemskiej stajenki ze Świętą Rodziną.