Spadając z dużej wysokości, cudem nie złamała kręgosłupa i nie straciła życia. Ale pękło coś w jej duszy.
Lyon zwany był wtedy stolicą jedwabiu. Ludzie znajdowali tu pracę przy produkcji owej delikatnej pięknej tkaniny. W tym trzecim co do wielkości (po Paryżu i Marsylii) mieście we Francji pod sam koniec XVIII wieku, w 22 dniu lipca, przyszła na świat Paulina. Była najmłodszym, siódmym dzieckiem w rodzinie jednego z właścicieli fabryki jedwabiu. Może miała przejąć rodzinny majątek, może rodzice wypatrywali już dla niej odpowiedniego kandydata na męża?... Nie wiadomo. Paulina wybrała zaskakującą dla wszystkich drogę. Chciała ratować świat. Z biedy, z niesprawiedliwości, z grzechu. W tym roku w maju, jako założycielka Żywego Różańca, została ogłoszona błogosławioną.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.