Biało-czarne ogony sterczą w trawie. Po chwili wyłaniają się ich właściciele. Siadają, rozkładają łapki i ogrzewają w jesiennym słońcu swoje białe brzuszki.
Wywiad z księdzem Markiem zmalował Franek Fałszerz
Wydęte brzuszki afrykańskich dzieci to dla Europejczyka symbol głodu. W rzeczywistości oznacza to, że maluchy są źle żywione albo mają robaki.
Julian Fałat (1853–1929), „Popielec”, 1881, zbiory prywatne
Środek afrykańskiego buszu. Do najbliższych zabudowań trzy godziny drogi. Na drzewach wydzierają się małpy. Nagle za plecami trzask gałęzi. Pierwsza myśl: lew!
Tysiące wzorów, kolorów, kształtów. Szklane, lustrzane, niepowtarzalne. Wszystkie ręcznie robione.