Zachowanie na lekcji
Dzisiaj na lekcji religii usiadłam z kolegą, który uchodzi za rozrabiakę. Przegadaliśmy całą lekcje jak 3/4 klasy. Niepotrzebnie wypaliłam też, gdy ksiądz mówił, że Karolina Kózkówna była prostą dziewczyną ze wsi, a ja na cały głos, że przecież nie była prostą dziewczyną, bo każdy jest wyjątkowy. Wtedy ksiądz się zdenerwował i wpisał tym osobom, które rozmawiały uwagi.Po lekcji podeszłam do księdza i przeprosiłam go i powiedziałam, że jeśli sądzi, że uwaga mi się należy, to żeby to zrobił. Teraz mam straszne wyrzuty sumienia, że tak wypaliłam. Czy księdza zachowanie było ok? Jak uniknąć kolejnych sytuacji?
Gimnazjalistka, klasa III