Angelo wspiął się na wysoki kredens. Wiedział, że mama chowa tam smakołyki. Gdy zapytano, dlaczego to zrobił, mały łakomczuch nie przyznał się.
W Indiach uciekał przed nożownikiem, w Turcji przed trzęsieniem ziemi. W Nepalu, gdy osuwała się lawina błotna, widział, jak samochody przed nim spadały w przepaść.
Kizito nie musiał zginąć. Gdy rozpoczęły się prześladowania, nie był ochrzczony. Przywódca chrześcijan namawiał go do ucieczki. Nie zrobił tego. Płakał tak długo, dopóki nie został ochrzczony. Tego samego dnia spalono go na stosie
Prowadzi bloga, pisze książki, kocha teatr, uczy polskiego. Jest zakonnicą, żywym dowodem na to, że Pan Bóg ma poczucie humoru.
Dwa miliony amerykańskich dzieci nie chodzi do szkoły. A mimo to są bardzo dobrze wykształceni i bez problemu dostają się na wyższe uczelnie. Jak to możliwe? To dość proste, rodzice sami uczą swoje dzieci.
„Widzisz, i wszystko przez Ciebie!” – powiedział nowo wybrany papież Jan XXIII do swojej mamy. W rodzinnym miasteczku papieża niektórzy dobrze pamiętają tą scenę.
Józef Brandt (1841–1915), Matka Boska Poczajowska, ok. 1890, Muzeum Narodowe w Warszawie
Przyjęto go do klanu… małpy. Nazwali go Kalungi. Niedawno wrócił do Polski. Już tęskni za afrykańskim słońcem.
Wyruszył w sierpniu. Miał przed sobą ponad cztery tysiące kilometrów. W połowie drogi rozpadły mu się buty. W grudniu dotarł do Ziemi Świętej.
Sześcioletni chłopczyk na klęczkach obchodzi Święty Domek. Za nim jego mama. Maluch z przejęciem odmawia Różaniec. Ich modlitewny szlak wyznaczają dwa wyraźne rowki w marmurze przez wieki wytarte przez kolana modlących się pielgrzymów.