– Dzieci nie potrafią utrzymać języka za zębami i rozpowiadają, że na misji jest dojna i, dzięki Bogu, nie za mądra krowa. Wydoili ją do sucha – mówi o sobie ks. Adam kardynał Kozłowiecki.
Niewysoką, drobną zakonnicę otacza gromada dzieci. Wszyscy o coś pytają, równocześnie. Inni uczą się ról, przygotowują stroje.
Drogi są nieprzejezdne nawet dla silnych samochodów, które po prostu grzęzną w gliniastej mazi. Misjonarze wyruszają zatem do wspólnot pieszo, przeprawiają się przez rzeki i wzgórza.
Niezwykle odważny. Ryzykował życie, by ratować człowieka. Wchodził tam, skąd każdy chciałby uciec.
Nie marzą o komputerze. Dla większości nawet rower jest luksusem. Za to bardzo chętnie się uczą.
List siostry Joanny Goik z Timoru Wschodniego do uczestników Rorat 2003
Japończycy uważają, że sumienie znajduje się w brzuchu. Dlatego dziwią się, gdy misjonarz, mówiąc o sumieniu, wskazuje na serce.
Mówi o nich: "moi synowie" - 9-letni Barack, 4-letni Alex i 12-letni Brian. A skoro ma dzieci, to chce z nimi przebywać jak najczęściej!
W tym domu obecność wnuków wyczuwa się na każdym kroku. Duma w głosie dziadków, wzruszenie, gdy biorą je na kolana, i mnóstwo ramek z ich zdjęciami.