Erupcja islandzkiego wulkanu, doprowadzając do zamknięcia przestrzeni lotniczej nad Skandynawią, spowodowała ogromne zakłócenia w rozgrywkach sportowych w całej Norwegii. Piłkarze klubu TIL z północy, po meczu na południu, pokonują 2000 kilometrów autobusem do domu. 
TIL z Tromsoe rozegrał mecz w środę wieczorem w Stavanger z zespołem Viking. Zawodnicy mieli wracać samolotem w czwartek w południe. Na lotnisku dowiedzieli się, że wszystkie loty zostały anulowane. Pozostał więc im autobus. Z powodu krętych i górzystych dróg w północnej Norwegii, podróż może potrwać kilka dni. 
"Trudno powiedzieć, kiedy będziemy w domu. Następny mecz gramy u siebie w niedzielę. Może zdążymy?" zastanawiał się dyrektor sportowy Morten Kraemer. 
"Jedziemy autobusem z miasta do miasta; jeżeli otwarte zostanie któreś z lotnisk, spróbujemy wsiąść do samolotu. Jednak norwescy eksperci spodziewają się powietrznego paraliżu przez wiele dni" - dodał. 
	
	Pierwsza strona
	Poprzednia strona
	Następna strona
	Ostatnia strona
	 
	
Norwescy piłkarze jadą busem 2000 km