Moja mama ma bardzo władczy charakter. Do tego jest wybuchowa. Byle drobiazg wyprowadza ją z równowagi. Najchętniej rządziłaby wszystkimi i wszystkim. Już postanowiła, że ja będę lekarzem i nawet nie pyta mnie o zdanie. Tymczasem ja mam problemy z nauką, nie nadaję się na profil biologiczno- chemiczny, bywam rozmarzona, czytam w tajemnicy przed mamą powieści, leniuchuję, chociaż od rana jestem pospieszana. Tato ceni sobie tylko święty spokój i we wszystkim mamie ustępuje. Coraz częściej myśl,by uciec z domu. Gimnazjalistka
Byłam bardzo związana z moją zmarłą babcią. Przeżyłam ciężko jej śmierć. Kilka nocy temu Babcia mi się śniła. Czy to znak, by zamówić mszę świętą? A może to inny znak? Gimnazjalistka
Mój ojciec jest alkoholikiem i bardzo trudno wytrzymać u nas w domu. To ja tu siedzę po szkole, wysłuchuję jego gadania, od którego miesza się w głowie. Jestem nerwowa, nie wierzę w siebie, a już najgorsze jest dla mnie rozwiązywanie testów. Pod koniec I klasy mieliśmy jakby próbną maturę i napisałam strasznie słabo. Siostra jest w domu w zasadzie nieobecna, często nawet śpi u przyjaciółki, mama zajmuje się zarabianiem pieniędzy, by było co jeść i zapłacone rachunki. Na ojca już chyba machnęła ręką, bo pije, odkąd pamiętam. Próbuję z nim rozmawiać, ale to nic nie daje. W domu bardzo często nie mam warunków do odrabiania lekcji. Mam coraz większą ochotę zrezygnować z wszystkiego- z nauki, z dbania o siebie, o dom. W szkole nikt nie wie o moich problemach. Licealistka
Bardzo dobrze się uczę, nie sprawiam kłopotów swoim rodzicom. Wiem, co chcę w życiu robić, mam swoje pasje, wielu przyjaciół. Ale od czasu do czasu gram w tak zwane „strzelanki”. W ten sposób się odprężam. Gdy rodzice tylko to zauważą, zaraz zaczyna się gadanie o szkodliwości. Jestem wierzący, staram się zachowywać przykazania, ale czuję, że grając, nic złego nie robię i wcale mi to nie szkodzi. Licealista
Mój starszy brat przestał chodzić do kościoła, nie modli się, powiedział, że jest niewierzący. Bardzo się martwimy, bo on ma ciężką pracę. Mama z nim rozmawia, ale się uparł. Jak mogę mu pomóc. Strasznie się tym martwię. 12-latka
Mój ojciec jest alkoholikiem i dlatego mam tyle problemów. Nigdy mi nie pomagał, nie mogę na niego liczyć. Koleżanki mają takich fajnych ojców- pomagają w nauce, zawożą na zajęcia. Ja mogę tylko płakać, słuchać awantur, płaczu wykończonej mamy. Przez to wszystko źle się uczę, jestem samotna, zaniedbana, nie mam modnych ubrań. Nikt mnie w klasie nie lubi, nie rozmawia ze mną. Nikt mnie nie zauważa. Gdy żartują na temat pijaństwa, pijaków, to zaraz chce mi się płakać. Bo to nie jest śmieszne mieć takiego ojca. Gimnazjalistka
Kocham i szanuję moją babcię, ale coraz trudniej z nią wytrzymać. Terroryzuje całą rodzinę, a szczególnie mamę. Marudzi i krytykuje wszystkich. Przerywa każdą moją rozmowę z mamą. O byle co się obraża, a wtedy zmartwiona mama we wszystkim jej ulega. Rozumiem, że babcia ma za sobą pracowite życie, odchowała wnuki, ale ja też potrzebuję mamy. Od miesięcy nie rozmawiałyśmy, nie mamy chwili dla siebie, bo ledwie wróci z pracy jest na usługach babci. Czy można jakoś tę sytuację zmienić, bo przecież rodzina coraz bardziej cierpi. Wnuczka
Jestem dzieckiem adoptowanym. Popełniam przez to wiele błędów, bo przecież jak mam normalnie żyć, skoro własna matka mnie nie chciała. Nie rozumiem, jak można alkohol postawić wyżej niż własne dziecko. Nie mogę jej wybaczyć. Jednocześnie boję się, że i ja będę do niej podobna, przecież to moja mama, ona mnie urodziła. Moi adopcyjni rodzice są bardzo wyrozumiali, ale martwią się, bo szarpią mną ostatnio sprzeczne uczucia. Najgorsza jest jednak złość i żal, że zostałam porzucona. Mówią mi, że powinnam matce przebaczyć. Czy taki czyn można przebaczyć? Adoptowana
Mój tata jest bardzo nerwowy, wraca z pracy często bardzo zły. Czuję, że go drażnię, mówi, że jestem głupia. powoli myślę, że jestem do niczego. Jest mi z tym tak smutno i coraz gorzej. Powoli przyznaję tacie rację, czuję się beznadziejna. 13 latka
Mam starszego brata, który zbliża się do 18-tki, a ciągle mi dokucza, wytrąca z równowagi, szturcha, bije. Moje krzyki, piski nie pomagają. Rodzice nie chcą już słuchać skarg, każą nam to samym załatwić. 15-latka