Jestem nieśmiała, chociaż koleżanki były zdumione, że tak o sobie myślę, są innego zdania. Podziwiam Amelię z filmu o tym tytule, też bym tak chciała odnosić się do ludzi, być dobra i pomocna. Moja idolka to Hermiona- mądra, pomocna, przyjacielska. Tymczasem ja mam okropne problemy z wypowiedzeniem swojego zdania, jeśli ono inne niż mojego rozmówcy. Nie sięgam po to, czego chcę, tylko biorę, co życie daje. Nawet dobre oceny mam chyba dlatego, że nie sprawiam problemów i nauczyciele mnie lubią, a może nie zauważają? Pomagam przy małych dzieciach w rodzinie i czasami nad nimi nie panuję. Chciałabym być odważniejsza… 16 -latka
Pięknie zdałam maturę, dostałam się na wymarzony kierunek. Zamiast się cieszyć, wspominam ciężki chwile w szkole, gdy, szczególnie w gimnazjum, byłam wyśmiewana, samotna. Nikomu teraz nie ufam. To będzie chyba długi proces, bym zaufała ludziom… Maturzystka
Nie potrafię zaufać ludziom. Wydaje mi się, że każdy ocenia mnie krytycznie, że się ze mnie śmieje, szydzi ze mnie. Dlatego nie potrafię wymieniać z kimś spojrzeń, a już najgorzej, gdy spogląda na mnie chłopak. Starszy brat jest otwarty, ma tylu znajomych, a ja tylko kilka koleżanek. Tak bym się chciała otworzyć na ludzi, spoglądać na nich i odbierać ich spojrzenia bez stresu. Maturzystka
Ciągle walczę ze swoimi smutkami. Staram się być blisko Boga, a jednak ponure myśli i obrazy mnie męczą, pojawia się ochota na cięcie, trudno dostrzec sens życia… Umęczona nastolatka
Niczego w sobie nie lubię. Drażni mnie mój głupi śmiech, brzmi okropnie. Mam też beznadziejny głos. Do tego najgorsze, czyli wada wymowy- źle wymawiam głoskę „r”. Im bardziej mi zależy, by dobrze wypaść, tym jest gorzej. Nastolatka
Mnóstwo negatywnych myśli przeszło mi przez głowę przed rozpoczęciem rekolekcji: ,,nie dasz rady, głupia jesteś, że pchasz się do takiej roli, nie nadajesz się na animatorkę, jesteś za mało kontaktowa, nie dajesz dobrego przykładu" itp. Ja natomiast dobrze wiedziałam, że Pan Bóg tego ode mnie chce, że mnie wzywa do takiej roli, że to moje niełatwe zadanie. Pierwszego dnia liczne obawy nadal siedziały mocno w mojej głowie. ,,co Ty tu robisz w ogóle? Przecież Ty jesteś typem za spokojnego i za cichego człowieka. Nie umiesz zwracać innym uwagi i przewodniczyć grupie.". Jednak gdzieś w sercu słyszałam, że to dobrze, iż mam takie obawy - że nie czuję się godna swojego zadania. Dziewczyny z mojej grupy z każdym dniem lubiłam coraz więcej. Każde nasze spotkanie było okazją do ubogacania się nawzajem.
Zostałam bardzo skrzywdzona. Ale jestem osobą wierzącą, więc mam problem. Bo jak to wszystko pogodzić, jak przebaczyć? Gimnazjalistka
Moja mama chce, bym siedział całymi dniami w domu. Mogę nie ruszać się od komputera, byle mnie miała na oku. Ojciec rozumie, że muszę mieć kontakt z kolegami. A z nimi nie jest dobrze. Zaczęło się powszechne palenie, a poziom i tematyka rozmów- żenująca. Nie mam ochoty przebywać z nimi w dymie. Nie palę i nie chcę. Jak to wszystko pogodzić? Gimnazjalista
Zbliża się wesele kolejnej siostry. Podczas ostatniego wcale nie tańczyłam, chociaż mnie proszono do tańca. Teraz jestem mądrzejsza, planuję tańce w dużej grupie, ale problemem są tańce w parach. Mówiąc krótko- nie umiem. Czy znowu odmawiać, czy ryzykować, czy gdzieś się uczyć? Chciałabym to wesele lepiej wspominać. 15-latka
Niektóre koleżanki mają już chłopaków i czują się ważne. Niby z nami rozmawiają, ale często nie mają czasu, mają swoje tematy, niby takie dojrzałe, a my dziecinne. Nie chce mi się z nimi spotykać, bo one nawet jak gdzieś wyjdą, to spieszą się do nich. Przestałam wychodzić, siedzę w domu, nawet płaczę, bo czuję się źle, nie lubię samotności.... 14-latka