Przez cale gimnazjum uczyłam się od rana do nocy. Nigdzie nie wychodziłam, nie spotykałam sie z innymi, bo chciałam mieć dobre oceny. Na początku liceum obiecałam sobie, że będę się uczyła mniej i ze zrozumieniem, a przede wszystkim, że będę spędzała czas z innymi, pomyślę o rozrywce. Niestety, nie wychodzi mi to. Znowu cały czas się uczę, bo chcę mieć same dobre oceny, chociaż one nie są mi potrzebne, bo gdybym miała je słabsze też bym była zadowolona. Czuję, że po prostu uzależniłam sie od nauki i zdziwaczałam. Nie wiem, jak to wszystko przerwać. Licealistka
Przez cale gimnazjum uczyłam się od rana do nocy. Nigdzie nie wychodziłam, nie spotykałam sie z innymi, bo chciałam mieć dobre oceny. Na początku liceum obiecałam sobie, że będę się uczyła mniej i ze zrozumieniem, a przede wszystkim, że będę spędzała czas z innymi, pomyślę o rozrywce. Niestety, nie wychodzi mi to. Znowu cały czas się uczę, bo chcę mieć same dobre oceny, chociaż one nie są mi potrzebne, bo gdybym miała je słabsze też bym była zadowolona. Czuję, że po prostu uzależniłam sie od nauki i zdziwaczałam. Nie wiem, jak to wszystko przerwać. Licealistka
Mam chłopaka, który wciąż rozmawia z inną dziewczyną, spotyka się z nią i rozmawia na wszystkich przerwach! Gdy chcę do niego zagadać, to on mówi, że musi coś jej powiedzieć i odchodzi. A gdy pytam, czy ze mną zrywa, bo tak się zachowuje, to on od razu, że ja się za bardzo przejmuję i jestem zazdrosna! Ostatnio się ze mną nie spotyka, mówi, że nie ma czasu, ale dla niej to zawsze ma czas! Jestem oburzona i urażona jego zachowaniem! Proszę bardzo o jakąś radę, bo już nie wytrzymuję! Gimnazjalistka
6 lat mojej podstawówki to trudne doświadczenia odtrąceń koleżeńskich. Troszkę się różniłam od rówieśników i musiałam się pogodzić z tym, że nie byłam zapraszana na urodziny do rówieśników, a na moje zaproszenia nie odpowiadano. Często siedziałam sama, czasami jakaś dziewczyna bywała zmuszana do siedzenia ze mną. Sądziłam, że w gimnazjum będzie lepiej. Nie mam żadnych problemów z nauką, ale dobre oceny to nie wszystko. Mijają miesiące i chociaż odrzucenie nie jest tak jawne jak kiedyś, to jednak czuję się samotna. Nie dla mnie dziewczęce szepty, chichoty, tajemnice, narady. Moim zdaniem wśród nastolatków nietolerancja dla inności jest ogromna. Gimnazjalistka
Ależ jestem dzisiaj strasznie nerwowa. Nie mogę nad sobą zapanować , drę się na wszystkich po kolei , wyżywam się na nich. Już od samego rana się we mnie gotuje . Jednocześnie nic mi się nie chce. Poza tym znowu zaczynam się chyba odsuwać od Pana Boga. Miałam się poprawić , zmienić , ale czuję , że trochę walkę przegrałam. Zapał jak zawsze opadł i Pan Bóg znowu jest chyba kolegą . Owszem staram się , ale obawiam się , ze mam dla Niego zbyt mało szacunku. Wierzę mocno, ale jakoś nie czuję bliskości. Muszę się w końcu z siebie wziąć ( powtarzam to już chyba po raz setny ). Gimnazjalistka
Dołączyłam ostatnio do grona amatorów wypieków (nie tylko tych słodkich, jednak-nie ma co ukrywać - te lubię najbardziej...). Zauważyłam, że dziewczyny (niektórzy chłopcy zapewne również mają smykałkę do wypieków, ale może nie chcą się przyznać i się ukrywają??) często podzielają pasję pieczenia, również w listach do Małego Gościa. .. Licealistka
Moja przyjaciółka jest świetną dziewczyną, ale ma takie chwile, że potrafi się na kimś wyżyć, jest wtedy chamska, nie liczy się ze słowami, mówi w oczy bolesną prawdę. Mam jej wtedy całkowicie dość i zastanawiam się, czy ta przyjaźń ma sens? Niepewna
Byłem wściekły, bo całkiem dobry kolega rozpuścił o mnie plotki, kompletnie bzdury. Byłem wściekły, długo obmyślałem zemstę. Postanowiłem wymyślić jakieś bzdury na jego temat i rozpowiedzieć to w klasie. Ale najpierw piszę do Pani... 12-latek
Mimo tego, iż jestem uważana za atrakcyjną dziewczynę, mam same dobre oceny, to moje życie jest beznadziejne. Ostatnio kompleksy wzięły w górę. Z dziewczynami trochę rozmawiam, ale z chłopakami to już tragedia. Może raz od I LO klasy rozmawiałam z chłopakiem dłużej niż 5 minut? Podoba mi się jeden, ale nie wykazuje mną zainteresowania. Przestałam się modlić, bo Bóg mi nie pomaga. Nie czuję potrzeby chodzenia do kościoła. Licealistka
W podstawówce, szczególnie w ostatniej klasie, było świetnie. Niestety, teraz dojeżdżam do gimnazjum w mieście. To bardzo duża szkoła. Rozrzucili nas po klasach, trudno spotkać kumpla. Natomiast w klasie ciągle źle się czuję, gdyż jako „wsioki” jesteśmy odrzuceni. Mijają miesiące, a nie potrafię się zaprzyjaźnić z żadnym chłopakiem, chyba nie mam u nich szans. Doskwiera mi samotność, brak kolegów. Gimnazjalista