Dzisiaj kolejna awantura o nic. Mama zaczęła wykrzykiwać, że jestem okropna, że to się musi skończyć. Wytknęła mi winy, których nie było, ale nie przyjęła tłumaczeń. Uważa, że ja pyskuję, a ja tego tak nie widzę. Ciągle mam wrażenie, ze mama jest zazdrosna, bo np. dostaję czasami od cioci drobne sumy pieniędzy. Mam jej za złe, ze nigdy ze mną nie porozmawia normalnie. Ciągle tylko temat szkoły i porządku w domu, ewentualnie czepiania się mnie. Stwierdziła nagle, ze na zbyt dużo sobie pozwalam. Ze przestanie mi dawać pieniądze, chociaż mam minimalne kieszonkowe, bo potrafię już trochę sama zarobić, do tego jestem oszczędna, Marzyłam o mamie- przyjaciółce, ale nic z tego. 15-latka
Irytują mnie np. moje rówieśniczki z klasy, są takie niedojrzałe, nieodpowiedzialne, tylko alkohol im w głowach, imprezy, papierosy, kluby. A ja jestem zupełnym przeciwieństwem, tzn. lubię się zabawić, ale nie w ten sposób. Powiem szczerze, że denerwuje mnie też ludzkie wtrącanie się do nie swoich spraw. Mam kolegę, z którym bardzo lubię przebywać, bo jest zabawny, sympatyczny i taki "w moim stylu", ale jednak traktuje go tylko jak kolegę. A wszyscy oczywiście 'strzelają' jakieś komentarze, docinki, nie tylko w moją stronę, jego też. Jeszcze jak to jest taki uroczy komentarz ze strony np. dobrej koleżanki, że pasujemy do siebie czy coś, to okay, ale jeśli ktoś nachalnie tak gada, to już jest infantylne. Przecież to nasza sprawa. Martwię się, czy te komentarze nie zrażą go do naszych rozmów. Licealistka
Wszystko mi się w życiu ostatnio pięknie układa. Oceny, nauka, przyjaciółki, wymarzony kolega, rodzina. A jednak nie potrafię się tym cieszyć, czekam nerwowo, z której strony padnie cios, co się pierwsze zawali. Jak pozbyć się tego lęku? Nastolatka
W podstawówce nie miałam żadnych problemów z relacjami z koleżankami. Pod koniec klasy V przyszła nowa koleżanka, która okazała się wredna, władcza, oj, nie polubiłyśmy się. Każda z nas miała swoją grupkę. Niestety w gimnazjum znalazłam się z nią w jednej klasie, podczas gdy przyjaciółki rozeszły się do różnych szkół. Ona robi wrażenie miłej, a dziewczyny są w nią zapatrzone. Zostałam sama. Jest mi coraz ciężej, robię różne próby nawiązania relacji i nic. Gimnazjalistka
Mój przyjaciel nie wiadomo za co się obraził. Kiedy widziałam go tydzień temu, był miły, powiedział, że odwiedzi. Niestety, nie odwiedził mnie i potem nie odbierał telefonów, nie odpisywał. Kiedy go zobaczyłam i zapytałam co się stało, on chłodno odpowiedział, że nic i że musi już iść. Nie wiem, jak z nim pogadać, boję się, bo może znowu będzie zły. 16-latka
Zakochał się we mnie kolega z równoległej klasy. Spotkaliśmy się parę razy, miło nam się rozmawiało, ale nie "zaiskrzyło" z mojej strony, z jego owszem tak. Zaproponowałam przyjacielską relację. Zaakceptował moją propozycję i powiedział, że już nigdy nie będzie prosił o chodzenie. Znów się spotykamy po koleżeńsku. Ale we mnie coś się zmieniło... czasem mam ochotę go przytulić, dać mu buziaka. Jeszcze nie jestem pewna swoich uczuć. Do tego z inną dziewczyną ma chyba podobną sytuację. 15-latka
Dopiero teraz, chociaż jestem gimnazjalistą, zainteresowałem się pewną dziedziną sportu. Chciałem zacząć treningi, ale tata powiedział, że to nie ma sensu w tym wieku, że szkoda pieniędzy, bo kariery i tak już nie zrobię. A ja czuję, że to sport dla mnie! Myślałem, by pożyczyć pieniądze od starszego brata. Sam nie wiem, co robić. Tata to człowiek stanowczy, logiczny, ceni konkrety. Trudno go przekonać. Gimnazjalista
Od ponad pół roku nawiązała się między mną a chłopakiem z tej samej miejscowości większa znajomość. Zaczął mi mówić cześć, po pielgrzymce zaczęliśmy do siebie pisać. Zaczął służyć na mszach, kiedy śpiewamy ze scholą. Tak się zastanawiam, jak to odczytać.. 16-latka
Przyjaciółka to bardzo wartościowa, mądra dziewczyna. Niestety, od jakiegoś czasu używa wielu wulgaryzmów, no uszy puchną. Jej rodzina nie chodzi do kościoła, ona też przestała. Nie chcę zrywać naszej przyjaźni, bo z nikim mnie tyle ni łączy co z nią, jest jedną z mądrzejszych osób w klasie. Ona jest bezpośrednia, otwarta, ja raczej cicha. Myślałam, jak ją przekonać, by chodziła do kościoła. 14-latka
Nie mam koleżanek, bo jestem gruba. Już mi się nie chce chodzić do szkoły. Do tego brakuje mi śmiałości. 14-latka