Uff…ufff egzaminy już prawie za mną. Został mi jeszcze tylko angielski, którym nie stresuję się aż tak bardzo jak resztą.
W pierwszy dzień byłam strasznie zdenerwowana. W poniedziałkowy wieczór tylko chodziłam w kółko i próbowałam na pamięć wykuć niektóre daty. Niektórzy twierdzą, że powtarzanie tuż przed testem nie ma sensu, jednak ja dzięki tej metodzie
zapamiętałam naprawdę wiele. Ogromnym zaskoczeniem była oczywiście charakterystyka zamiast rozprawki. Niby prosty temat, bo mieliśmy opisać bohatera literackiego, który według nas był odważny, jednak kiedy przyszło co do czego, nie wiedziałam, kogo wybrać. Stwierdziłam, że lepiej będzie, gdy napiszę coś spoza lektur szkolnych. Nie mam pojęcia, czy dokonałam właściwego wyboru.
Następnego dnia stres minął. I to dzięki Duchowi Świętemu, którego otrzymałam w poniedziałek, w sakramencie bierzmowania.
Strasznie się cieszę, że jestem już „dojrzałą chrześcijanką”. Mam nadzieję, że sprostam temu zadaniu i będę odważnie głosiła swoją wiarę.
Z przyrody poszło mi dobrze, zresztą z matematyki też. Teraz pozostaje mi tylko czekać na oficjalne ogłoszenie wyników. Nie mam pojęcia, jak wytrzymam do czerwca.
Uff…ufff egzaminy już prawie za mną. Został mi jeszcze tylko angielski, którym nie stresuję się aż tak bardzo jak resztą.
W pierwszy dzień byłam strasznie zdenerwowana. W poniedziałkowy wieczór tylko chodziłam w kółko i próbowałam na pamięć wykuć niektóre daty. Niektórzy twierdzą, że powtarzanie tuż przed testem nie ma sensu, jednak ja dzięki tej metodzie
zapamiętałam naprawdę wiele. Ogromnym zaskoczeniem była oczywiście charakterystyka zamiast rozprawki. Niby prosty temat, bo mieliśmy opisać bohatera literackiego, który według nas był odważny, jednak kiedy przyszło co do czego, nie wiedziałam, kogo wybrać. Stwierdziłam, że lepiej będzie, gdy napiszę coś spoza lektur szkolnych. Nie mam pojęcia, czy dokonałam właściwego wyboru.
Następnego dnia stres minął. I to dzięki Duchowi Świętemu, którego otrzymałam w poniedziałek, w sakramencie bierzmowania.
Strasznie się cieszę, że jestem już „dojrzałą chrześcijanką”. Mam nadzieję, że sprostam temu zadaniu i będę odważnie głosiła swoją wiarę.
Z przyrody poszło mi dobrze, zresztą z matematyki też. Teraz pozostaje mi tylko czekać na oficjalne ogłoszenie wyników. Nie mam pojęcia, jak wytrzymam do czerwca.
Kiedyś podczas obiadu w klasztorze ojciec Pio nagle wstał i wyszedł. Dwaj bracia, zaciekawieni, poszli za nim. Usłyszeli, że z kimś rozmawia. Podeszli jeszcze bliżej. Co się okazało? Obok zakonnika… nie było nikogo. „Nie martwcie się, wszystko jest dobrze. Rozmawiam tylko z kilkoma duszami, które właśnie idą z czyśćca do raju.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.