dodane 27.04.2015 13:51

25 kwietnia

Ostatnio nie pisałam przez bardzo długi okres czasu, za co serdecznie was przepraszam! Po prostu za każdym razem, gdy już miałam to zrobić, przypominałam sobie o czymś ważnym, czego jeszcze nie zrobiłam. Dlatego też – z okropnym opóźnieniem – opowiem wam o moim przeżyciu Triduum Paschalnego. W tym roku było bardzo nietypowo, z racji tego, że zamiast spędzić ten czas w domu, pojechałam na rekolekcje. Początkowo nie mogłam się do tego przyzwyczaić, zupełnie nie czułam, że nadchodzą Święta, ale powiem wam szczerze, że to jedynie kwestia czasu. Już drugiego dnia zagłębiłam się w tajemnicę męki Jezusa. Chyba najtrudniejszy moment przyszedł, kiedy cała nasza grupa czuwała przed grobem Pana w środku nocy. Naprawdę walczyłam ze zmęczeniem, niejednokrotnie zamykały im się oczy, ale wtedy zawsze myślałam, że muszę wynagrodzić Bogu wszystkie krzywdy, wszystkie moje grzechy. Za to najpiękniejsze chwile przeżyłam podczas ceremonii wielkosobotniej. Chyba po raz pierwszy spotkałam się z tym, że wszyscy obecni na Eucharystii podchodzili do chrzcielnicy i odnawiali swoje przyrzeczenia. Piękna była również procesja ze świecami dookoła kościoła, a następnie – radosna agapa!

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

dodane 27.04.2015 13:51

25 kwietnia

Ostatnio nie pisałam przez bardzo długi okres czasu, za co serdecznie was przepraszam! Po prostu za każdym razem, gdy już miałam to zrobić, przypominałam sobie o czymś ważnym, czego jeszcze nie zrobiłam. Dlatego też – z okropnym opóźnieniem – opowiem wam o moim przeżyciu Triduum Paschalnego. W tym roku było bardzo nietypowo, z racji tego, że zamiast spędzić ten czas w domu, pojechałam na rekolekcje. Początkowo nie mogłam się do tego przyzwyczaić, zupełnie nie czułam, że nadchodzą Święta, ale powiem wam szczerze, że to jedynie kwestia czasu. Już drugiego dnia zagłębiłam się w tajemnicę męki Jezusa. Chyba najtrudniejszy moment przyszedł, kiedy cała nasza grupa czuwała przed grobem Pana w środku nocy. Naprawdę walczyłam ze zmęczeniem, niejednokrotnie zamykały im się oczy, ale wtedy zawsze myślałam, że muszę wynagrodzić Bogu wszystkie krzywdy, wszystkie moje grzechy. Za to najpiękniejsze chwile przeżyłam podczas ceremonii wielkosobotniej. Chyba po raz pierwszy spotkałam się z tym, że wszyscy obecni na Eucharystii podchodzili do chrzcielnicy i odnawiali swoje przyrzeczenia. Piękna była również procesja ze świecami dookoła kościoła, a następnie – radosna agapa!

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

W Małym Gościu

Mały Gość 10/2025:

Przypomniało mi się, kiedy miałam może sześć, siedem lat, mama zostawiała nas czasem z młodszą siostrą, bo musiała wyjść – czy do sklepu, czy doglądać robotników na budowie naszego domu. Nie miała dla nas żadnej opiekunki, nie było też w pobliżu babci. Wprawdzie za ścianą mieszkała ciocia, ale ona miała swoje sprawy i obowiązki. Nawiasem mówiąc, dzisiaj taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia… Ale wtedy tak było i myślę, że to wcale nie było jakimś wyjątkiem.