24 kwietnia

Iwona Szymura

publikacja 25.04.2013 09:43

Uff…ufff egzaminy już prawie za mną. Został mi jeszcze tylko angielski, którym nie stresuję się aż tak bardzo jak resztą.

W pierwszy dzień byłam strasznie zdenerwowana. W poniedziałkowy wieczór tylko chodziłam w kółko i próbowałam na pamięć wykuć niektóre daty. Niektórzy twierdzą, że powtarzanie tuż przed testem nie ma sensu, jednak ja dzięki tej metodzie

zapamiętałam naprawdę wiele. Ogromnym zaskoczeniem była oczywiście charakterystyka zamiast rozprawki. Niby prosty temat, bo mieliśmy opisać bohatera literackiego, który według nas był odważny, jednak kiedy przyszło co do czego, nie wiedziałam, kogo wybrać. Stwierdziłam, że lepiej będzie, gdy napiszę coś spoza lektur szkolnych. Nie mam pojęcia, czy dokonałam właściwego wyboru.

Następnego dnia stres minął. I to dzięki Duchowi Świętemu, którego otrzymałam w poniedziałek, w sakramencie bierzmowania.

Strasznie się cieszę, że jestem już „dojrzałą chrześcijanką”. Mam nadzieję, że sprostam temu zadaniu i będę odważnie głosiła swoją wiarę.

Z przyrody poszło mi dobrze, zresztą z matematyki też. Teraz pozostaje mi tylko czekać na oficjalne ogłoszenie wyników. Nie mam pojęcia, jak wytrzymam do czerwca.