nasze media MGN 05/2024

pap/as

|

PAP

dodane 13.07.2023 12:24

Media społecznościowe jak hazard

Z raportu Państwowego Instytutu Badawczego NASK z 2020 r. wynika, że w dni powszednie nastolatki spędzają w sieci średnio niemal 5 godzin dziennie, a w weekendy ponad 6 godzin. 11 proc. młodych ludzi deklaruje, że jest aktywna w internecie przez ponad 8 godzin każdego dnia, 17 proc. z nich korzysta intensywnie z sieci po godzinie 22. Statystyki te mogą być jednak znacznie wyższe w okresie wakacyjnym.

Mechanizm korzystania z mediów społecznościowych jest podobny do grania w gry hazardowe; kiedy czekamy na nagrody w postaci komentarzy czy lajków, w mózgu wydziela się więcej dopaminy i odczuwamy przyjemność - powiedziała PAP neurobiolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego Ilona Kotlewska.

"W przypadku mediów społecznościowych nasz mózg otrzymuje +nagrodę+ w postaci większej liczby komentarzy, lajków, serduszek. Kiedy wyczekujemy kolejnego komentarza, w części układu limbicznego w mózgu, zwanej układem nagrody, wydziela się więcej dopaminy i odczuwamy przyjemność. Na początku zadowala nas mała ilość tych +przyjemności+, ale z czasem potrzebujemy ich więcej i więcej, dokładnie tak, jak hazardzista" - podkreśliła ekspertka.

Jak wyjaśniła, dopomina to neuroprzekaźnik oczekiwania na coś ekscytującego. "Ona też motywuje do działania. Na przykład, kiedy jesteśmy głodni i pomyślimy sobie o czymś smacznym, to nagle mamy energię, żeby pójść po to do sklepu. Tak działa dopamina" - powiedziała Kotlewska.

Jak zaznaczyła, w trakcie przeglądania mediów społecznościowych, ciągle oczekujemy, że zaskoczy nas ciekawa wiadomość, zatem dopamina wydziela się cały czas, a zaburzenie mechanizmu nagrody prowadzi do uzależnienia.

Zwróciła uwagę, że na uzależnienie od nowych technologii są narażone szczególnie dzieci i młodzież, ponieważ nie mają jeszcze dobrze wykształconych płatów przedczołowych odpowiedzialnych za kontrolę zachowań, które rozwijają się do 25 roku życia.

"Młodzi ludzie sami mówią, że jak siedzą zbyt długo w mediach społecznościowych to potem są zmęczeni, nic ich nie cieszy. Układ nerwowy przyzwyczaja się do częstych dawek dopaminy i serotoniny i po pewnym czasie dla osiągnięcia efektu przyjemności potrzebuje ich zwiększenia. Stąd pokusa spędzania w sieci coraz większej ilości czasu. Prawdziwy świat jest wtedy za wolny, za mało kolorowy i już nas nie cieszy" - wskazała Kotlewska.

Eksperci zwracają uwagę, że znormalizowanie sposobu korzystania z telefonu to duży wysiłek, bo nowe technologie, aby uchwycić i utrzymać naszą uwagę, wykorzystują mechanizmy neurobiologiczne. "Wypracowywanie nowych nawyków nie jest proste. Dlatego zachęcamy, aby w miarę możliwości traktować dziecko w tym procesie partnersko, rozmawiać z nim, wspólnie szukać rozwiązań i przyjrzeć się także własnej aktywności online" – podkreśla w informacji promującej kampanię Łukasz Wojtasik z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

Eksperci fundacji wskazują, że można zaproponować dziecku lub nastoletniej osobie wyłączenie powiadomień w telefonie, aby przestać funkcjonować w ich rytmie i nie rozpraszać swojej uwagi np. w trakcie nauki. Można także opracować harmonogram dnia, który uwzględni czas na aktywności online i offline, w tym wspólne spędzanie czasu z bliskimi. Należy jednak przede wszystkim pamiętać o tym, że zasady i reguły nie będą skuteczne, jeśli będą dotyczyły tylko młodszych domowników.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..