W minioną sobotę papież Franciszek był świadkiem cudu św. Januarego.
Ciemna, niemal czarna, ozdobiona złotem figura św. Michała Archanioła góruje nad Lacką Bramą na głównym placu Kijowa.
Miasto przedstawiało straszny widok. Zgliszcza domów dymiły od wielu dni, a niepogrzebane zwłoki leżały niemal wszędzie. Razem z ludźmi konała ich stolica – święte Jeruzalem.
To była najbardziej szalona szarża w dziejach brytyjskiej kawalerii. Być może też najwspanialsza, a już na pewno najbardziej bezsensowna.