W minioną sobotę papież Franciszek był świadkiem cudu św. Januarego.
Chłopcy w hip-hopowych bluzach, szerokich spodniach i odwróconych czapkach z daszkiem, chwalą Pana Boga. Niemożliwe? A jednak!
Skoki na jednym kole, przejazd po rynnie czy po krawędzi muru. Wszystko to w środku miasta.
Kuba nie potrafi samodzielnie oddychać. Nie potrafi sam jeść. Potrafi posłać najłagodniejsze na świecie spojrzenie.
Nie brakuje zespołów, które śpiewają na swoją chwałę. Ale jeśli się dobrze rozejrzymy, zobaczymy również takie, które śpiewają na chwałę Pana Boga.