Agresywni kibice to żadna nowość. Półtora tysiąca lat temu o mało nie zmienili losów cywilizacji.
Marcin I zmarł na wygnaniu na Krymie. Był ostatnim papieżem męczennikiem i zamykał epokę, którą rozpoczął Piotr, rozpięty na krzyżu w cyrku Nerona.
Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany.(Łk 10,33-34) Samarytanin był miłosierny dlatego, że pomógł człowiekowi, a nie dlatego, że się wzruszył.
Kapitan stał po kolana w wodzie. Pogięty pancerz wciąż opierał się ciosom włóczni, ale rana w nodze unieruchomiła go w miejscu. Zawsze ostrożny, tym razem przecenił swoje siły. Ferdynand Magellan, odkrywca nieznanej połowy świata, przechodził do historii u brzegów jakiejś głupiej wysepki.
Herod Wielki zasłużył na swój przydomek, bo zbudował wielkie obiekty. Ale zbrodnie popełnił jeszcze większe.
Śmierć rodziców, brata, zamachy na życie, protesty przed jego pielgrzymkami, stan wojenny w ojczyźnie, operacje, choroby, drżenie rąk, słabnący głos, pożegnanie ze światem – to krzyże możliwe do uniesienia tylko z Jezusem.
Rośnie na Śląsku, w Reptach. Ma 450 lat. Jest najstarszym jadalnym kasztanem w Europie Środkowej