– Niemożliwe, by Papież mógł tam pojechać – orzekli specjaliści od bezpieczeństwa. To zbyt niebezpieczne
Józef Brandt (1841–1915), Matka Boska Poczajowska, ok. 1890, Muzeum Narodowe w Warszawie
Zjeżdżają na linach, przeszukują gruzy, w ruinach wyłapują najdrobniejszy dźwięk. Inaczej szczekają, gdy kogoś znajdą, a inaczej, gdy ostrzegają przed niebezpieczeństwem. Szukają wytrwale. Nie odpuszczają.
Pod starą gruszą opowiadała dzieciom o Panu Bogu. Grusza do dziś wydaje owoce. Tak jak Karolina.
Karolina leżała na wznak. W zaciśniętej ręce trzymała chustkę z głowy, znak dziewczęcej czystości. Nieco dalej w lesie były porzucone buty i kurtka. Znaleziono ją po dwóch tygodniach. Miała tylko 16 lat.
W swoim pierwszym meczu 9-letni Iker wpuścił… pięć goli. Siedem lat później prosto z lekcji rysunku trafił do „galaktycznego” składu Realu Madryt.
O spotkaniach z Janem Pawłem II, zimnym prysznicu w Wielki Piątek i piosence, która stała się hymnem, opowiadają Łukasz i Paweł Golcowie.
„Kto wie, może zostaniesz księdzem?...” – powiedziała mama, gdy Janek opowiedział swój sen. „Na pewno będziesz hersztem gangu bandytów” – mruknął brat.
– Stop! Jeszcze raz – woła reżyser. – Rafał, stałeś tyłem do kamery! – Ale tylko pięć sekund – odpowiada chłopak i szelmowsko się uśmiecha. – Ciągle słyszę jakieś szmery – reżyser czeka na idealną ciszę.