Zamaskowani przeciwnicy, szczęk broni i świst szpady w powietrzu. To nie bitwa, to trening szermierzy.
Kuba spojrzał na siostrę trochę nieprzytomnym wzrokiem. Właśnie od pół godziny zmagał się z zadaniem, a ta mu przerywa w momencie, gdy wreszcie jakaś jasna myśl zaczęła mu świtać. Rzucił w jej stronę kulkę papieru, którą ona zręcznie złapała i odrzuciła
Znam taką panią, która kupuje czasopisma „wnętrzarskie” (wiecie, takie o urządzaniu mieszkań, o wystroju, wyposażeniu), bo, jak mówi, „lubi popatrzeć na posprzątane”.