„Jesteś wojowniczką, jesteś silna, odważna. Kiedy to wszystko się skończy – wycałuję cię” – napisała 11-letnia Irene w liście do swojej mamy, pielęgniarki.
Za późno trafił do szpitala, bo… nie było karetki. Pacjenci często przegrywają walkę z czasem. Wielu umiera, zanim w ogóle zostanie przebadanych.
Lubią dobre jedzenie w dobrym towarzystwie. Nie pogardzą żadną okazją do świętowania. Na wszystko mają czas. Potrafią celebrować liturgię w kościele i każdą chwilę z drugim człowiekiem.
Nie mogę nie napisać w tym numerze „Małego Gościa” o ministrancie Karolu Wojtyle, a właściwie o… prezesie, bo Lolek był szefem kółka ministranckiego w wadowickiej parafii Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny.
Stworzenia o supermocach. Zdarza się im pełnić zadania specjalne. Są najdzielniejsze, najtwardsze i najlepiej przystosowane do życia w naszym kraju.
Jedyny w swoim rodzaju, a właściwie jedyny taki w ogóle. W jego ładowni mógłby się odbyć pierwszy lot braci Wright. Mieści się tam pociąg albo 50 średniej wielkości samochodów.
Do portu w Nowym Jorku wpłynął statek z Francji. Na pokładzie miał niezwykły ładunek. Ogromną kobiecą postać.
Czy to, że nie miałam dotąd chłopaka, jest sygnałem, że nie jestem przeznaczona do bycia matką? Boję się, że Bóg nie chce, abym wychodziła za mąż, ale bym poszła do zakonu. A ja nie chcę... Kasia
Ludzie chodzą do kościoła, spotykają się. Życie toczy się tak, jakby nie było pandemii. Tylko szkoły są pozamykane, a na targowiskach muszą być baniaki z wodą i mydło.
Choć przez minutę albo dwie mieli szczęście patrzeć w oczy świętemu Janowi Pawłowi II. Dlaczego do dziś wspominają to spotkanie?