Nie każdy, który Mi mówi: „Panie, Panie!”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.(Mt 7,21) Nie wystarczy słuchać słowa Bożego, trzeba być posłusznym Bogu.
Piękna Pani powiedziała zaskoczonym dzieciom, że przyszła z nieba. Dzieci nie rozumiały, dlaczego do nich. Ale już po pierwszym spotkaniu z Maryją czuły, że dzieje się coś ważnego.
Kto znalazł swoje miejsce przy krzyżu, przeżyje radość zmartwychwstania. Cztery lata temu, zanim Jana Pawła II ogłoszono błogosławionym, ogłosiliśmy w „Małym Gościu” konkurs „Napisz list do nieba”. Listów adresowanych do papieża przyszło do redakcji ponad tysiąc.
Uczę się najlepiej w szkole, zawsze miałam bardzo wysokie średnie. Lecz w gimnazjum znalazło się kilka osób, które bezczelnie szydzą z tego, że obgryzam paznokcie. Jednemu udowodniłam, że jestem o niebo lepsza, ale inni ... Gimnazjalistka
We Francji można już zobaczyć, jak powstaje nowiutki Airbus A350 – europejska odpowiedź na amerykańskiego Boeinga. Samoloty nie będą się ze sobą ścigały na niebie. Ścigają się konstruktorzy, na przykład o to, która maszyna mniej spali paliwa.
No właśnie. Chcecie wiedzieć, jak to jest? W sposób ciekawy grudniowe niebo tłumaczy siostra Dorotea Milewska, znana Wam już z numeru grudniowego. Siostra Dorotea jest dyrektorką liceum w Wałbrzychu, uczy fizyki i fascynuje ją astronomia.
Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich. [Mt 18,19-20]
Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich. (Mt 18,15-20)
Niebo nad Helsinkami i całą południową Finlandią od wielu dni pokrywają grube warstwy dymu. Niosą je wiatry znad północno–zachodniej Rosji, gdzie szaleją pożary lasów. W Helsinkach czuć spaleniznę. Ludzie chodząc po mieście zaczynają nosić maseczki ochronne.
Dziwna rzecz – zastępy wojowników walczą ze wszystkich sił, ale zwycięstwo odnoszą dzięki temu, że ktoś inny wznosił za nich ręce do nieba. A przecież powinna była wystarczyć ich sprawność, bo byli dobrymi wojownikami.