Dziwna rzecz – zastępy wojowników walczą ze wszystkich sił, ale zwycięstwo odnoszą dzięki temu, że ktoś inny wznosił za nich ręce do nieba. A przecież powinna była wystarczyć ich sprawność, bo byli dobrymi wojownikami.
Jozue, na polecenie Mojżesza, specjalnie ich wybrał. Jednak sprawność nie wystarczyła. Gdy Mojżesz, znużony, opuszczał ręce – przegrywali. To musiało się dać zauważyć, dlatego obserwujący z góry przebieg bitwy towarzysze Mojżesza podparli jego ręce.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.