Dobrze, że pewne rzeczy zaginęły. Dzięki temu przetrwały i gdy je znaleziono, stały się skarbem całej ludzkości. Tak było w Qumran.
Sześcioletni chłopczyk na klęczkach obchodzi Święty Domek. Za nim jego mama. Maluch z przejęciem odmawia Różaniec. Ich modlitewny szlak wyznaczają dwa wyraźne rowki w marmurze przez wieki wytarte przez kolana modlących się pielgrzymów.
Papuasi zbierają się w Domu Płaczu i malują swoje twarze. Indianie Ajmara lepią z ciasta postaci mężczyzn i kobiet. Żegnają tych, którzy odeszli. Do innego życia...
Rozpowiadano w Rzymie, że Filip leczy reumatyzm. Wystarczy go dotknąć, a dolegliwość ustąpi.
Góry, góry, góry – kocham was!
Świętość jest dla każdego!