Ludzie nie uważają innych za nadzwyczajnych, bo myślą, że ich znają. Z tych samych powodów samych siebie uważają za nadzwyczajnych. W obu wypadkach się mylą.
Najpierw był Cygan, potem Bućko, Irys… W kilka minut potrafią odnaleźć zasypanego pod śniegiem człowieka.
Wyboista, kręta i trudna. Zakończona upragnioną wolnością.
We wrześniu komentuje Franciszek Kucharczak, zwany też Frankiem fałszerzem, co tydzień na poważnie pisze w "Gościu Niedzielnym".
Kuba nie potrafi samodzielnie oddychać. Nie potrafi sam jeść. Potrafi posłać najłagodniejsze na świecie spojrzenie.