Trzy miesiące. Za dnia i w nocy. Tak długo o życie dla Jana Pawła II modlili się górale. Wydarzył się cud. Dzięki niemu powstało to sanktuarium.
Marija Bistrica - Sanktuarium Czarnej Madonny
Karmni Grima wracała z pola. Mijając małą kapliczkę, usłyszała wołanie… Matki Bożej. Dziś w tym miejscu stoi sanktuarium.
Mebli do siedzenia jest w kościele sporo. Najczęściej są to ławki. W prezbiterium jednak często ustawione są krzesła. Wśród nich wyróżniają się sedilia.
Gdy śpiewa, mikrofony są zupełnie niepotrzebne. Słychać go w całym kościele.
Pomagają w parafii, zostają ministrantami miesiąca czy całego roku. Słuchają nawet dyrektora opery. Ambitna grupa.
Zamykane na klucz. Zwykle bogato zdobione, wykonane ze szlachetnych metali.
Biegają z figurą Zmartwychwstałego, odwiedzają siedem ołtarzy, a zamiast pisanek malują figolle.
W niedzielę „Hosanna!”. W piątek „Ukrzyżuj!”. Trzy dni później, wczesnym rankiem, zmartwychwstanie.
Z bogatego skarbca opowieści autorka wybrała te, które najbardziej wiążą się z krakowskim rynkiem i zabytkowym kościołem Mariackim ze słynnym ołtarzem Wita Stwosza.