Jak co roku zaprosiliśmy dzieci w czasie Adwentu na Roraty z „Małym Gościem Niedzielnym” – „Cud nad cudami”.
W 1920 roku Polacy uratowali po raz kolejny całą Europę. Wszystko dzięki wojnie i Bitwie Warszawskiej, zwanej Cudem nad Wisłą.
Jedyne takie na świecie. Nie ma w nich ani jednego gwoździa. Specjaliści nie potrafią zrozumieć: jakim cudem schody trzymają się do dziś
Wielki, wyjątkowo okazały. Z jego drewna budowano statki, sarkofagi i niezwykłe budowle – cuda dawnego świata. Żywicą z drzewa cedrowego balsamowano zwłoki.
Spadając z dużej wysokości, cudem nie złamała kręgosłupa i nie straciła życia. Ale pękło coś w jej duszy.
Maryja słyszy swoje dzieci i wyprasza dla nich u Boga potrzebne łaski. Potwierdzają to cztery mamy, które na Różańcu wymodliły cuda dla swoich rodzin.
Rzekł Mu wtedy diabeł: „Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz temu kamieniowi, żeby się stał chlebem”.(ŁK 4,3) Cuda spełniane na zlecenie diabła to cudactwa.
Zawsze nosił je przy sobie. Rozdawał przy każdej okazji. W podróży, urzędzie, szpitalu. I tak, jak obiecała Niepokalana – działy się cuda!
Piecze, rysuje, jeździ na rolkach, rowerze i deskorolce, gra na perkusji i w kręgle, jest mażoretką. I codziennie robi cuda z… kubeczków.
Skracają drogę o tysiące kilometrów. Aby je wybudować, toczono wojnę z naturą. Aby nad nimi panować, toczono wojny między ludźmi. Cuda techniki.