Henryk Siemiradzki (1843-1902), „Chrystus i Samarytanka” (1890), olej na płótnie, Galeria Sztuki, Lwów
Kto każe stawiać sobie pomniki za życia, tego po śmierci przeklną, a podobizny podepczą.
Wakacje już niebawem, więc wam tu zapodałem wakacyjny obraz.
Chodzę do I kl. L.O. Jestem skryta. Mam tylko jedną koleżankę. Nikt do mnie nie podchodzi, SMS-ypiszą rzadko, głównie w sprawie zadań, bo się dobrze uczę. Gdy podchodzę do jakiejś grupy, nic do mnie nie mają. Smutna
Złotowłosa dziewczynka z niebieskim balonikiem w ręku pokrzyżowała plany Alego Agcy, zamachowca na życie Jana Pawła II.
Ksiądz Bosko stoi w kapeluszu i zerka na chłopców grających w ping-ponga. Cieszy się z każdego zarobionego pieguska.
„To je krótczé, to je dłudzé. To kaszëbskô stolëca...”. Dobrze znać ten język – żartują uczniowie. – Dzięki temu wreszcie rozumiemy, co mówią nasi dziadkowie.
U podnóża wysokiej skarpy wiła się rzeka. Rzekę przesunięto i wybudowano drogę. W górze pozostał majestatyczny królewski zamek.