Świadectwo 17-latki
Przez wiele lat borykałam się z problemami, które dotyczą wszystkich nastolatków- niska samoocena, niespełnione miłości, problemy w rodzinie, samookaleczenia i w końcu co najgorsze myśli, próba samobójcza. Od dziecka byłam wychowywana w rodzinie wierzącej, o ile można było to tak nazwać... Przynajmniej tak uważałam. W wieku 14 lat zrozumiałam, że moje narodziny były pomyłką, że jestem tylko przypadkiem, że nie mam dla kogo żyć. Przyczyniło się do tego wiele kwestii, m.in to że zostawił nas najpierw mój tato, a potem zostawiła mnie mama.Trafiłam do rodziny zastępczej do zupełnie obcych ludzi. Wtedy zaczęły się moje problemy. Ciągle płakałam, nie jadłam, zamknęłam się w sobie, zaczęłam się okaleczać... Myślałam, że to wszystko moja wina, że jestem dla rodziców problemem... Nie chciałam żyć.