Natłok problemów?
Ciocia zaprosiła mnie do siebie na wakacje. Daleka wyprawa samolotem. Tak się ucieszyłam, że aż skakałam. A tu nagle rodzice, że to jeszcze nie jest pewne, że jeśli się moje oceny nie poprawią, to nici z wyjazdu. Załamałam się, wszystkiego mi się odechciało. Modlę się o pomoc do mojego Anioła Stróża, bo z nim łatwiej na sprawdzianach. Bo ja tak bardzo chcę jechać. Nikt mnie nie rozumie, rodzice tylko żądają lepszych ocen, koleżanki nie widzą problemu, czuję się samotna…
Gimnazjalistka