Ulicami Matuggi ludzie celebrują Drogę Krzyżową. Kilka godzin w nieznośnym upale. Mężczyzna przebrany za Jezusa niesie krzyż. Niektórzy go popychają, a nawet biczują.
Mieszkają na niemal 8 tysiącach wysp. Dotykają ich klęski, nieszczęście i wielka bieda. Za wszystko dziękują Bogu. Są pogodni, serdeczni i mają wielkie serca.
Pod wodą zatrzęsła się ziemia. Fala tsunami z niszczycielską siłą uderzyła w wybrzeże. Zginęło 19 tys. ludzi.
Jedziemy pociągiem. Płoną podkłady, zwierzęta wybiegają na tory, krzyczą kibice, jest mgła, zerwana trakcja i… dwa wykolejenia. Dobrze, że to tylko symulator.
Będzie piękny, luksusowy i ogromny, czyli taki, jaki powinien być. Największy wycieczkowiec świata zakołysał się po raz pierwszy na wodzie.
Świergolą trznadle, kosy, szpaki, skowronki, zięby i sikory. Kwitną przebiśniegi i krokusy. Budzą się gady, płazy i grzyby.
Żyją od zamachu do zamachu. Cierpiący i biedni. Niesprawiedliwie oskarżani. W pracy wyzyskiwani. Ale dumni ze swej wiary.
Niespełna dziesięcioletni chłopiec siedział skulony przy konfesjonale stojącym przy wejściu do zakrystii. Andrzejewska parafia zebrała się na Gorzkie Żale i Drogę Krzyżową.
Podczas specjalnych Mszy św. dla dzieci księża często starają się mówić językiem zrozumiałym dla najmłodszych parafian. Podobnym tropem idzie autor książki „Niezwykła modlitwa”.
Nie ma określonej daty. Jego nadejście wyznacza pogoda. Tego dnia po zimie budzą się płazy, które wychodzą ze swoich kryjówek.