Trudna sprawa
Prowadzę spotkania dla marianek i mam tego czasami dosyć. Jeszcze gorzej jest teraz , gdy trwa różaniec. One się przed nabożeństwem kłócą, z wszystkiego robią problem. Wczoraj byłam dla nich wyjątkowo niemiła, krzyczałam, krytykowałam. W dodatku najstarsze, szóstoklasistki odmówiły wczoraj ubrania pelerynek. Miałam ochotę uciec. Obawiam się, że to przeze mnie coraz mniej dziewczynek przychodzi na nabożeństwa różańcowe. Ale na zebraniach w sobotę jest ich bardzo dużo. Nie wiem, jak się zachować jutro, jak w sobotę? Jestem załamana, czuję, że zawiodłam, nie mam pomysłu na poprawę wszystkiego. Próbowałam powiedzieć księdzu, że nie daję rady, ale stwierdził, że będzie dobrze.
13-latka