Skanuje drogę w poszukiwaniu nierówności i odpowiednio dostosowuje zawieszenie. Jest piękny, opływowy i do 100 km przyspieszy w 4,5 sekundy.
Kiedy słyszę to czytanie, czuję, jakbym przenosił się na pustynię w tamtą jedyną w historii świata noc, ponad dwa tysiące lat temu.
Przerażone ptasie towarzystwo nagle poderwało się do lotu. Skąd to wielkie zamieszanie? Spoglądam w obiektyw i… na scenie pojawia się długo wyczekiwany bielik.
Co widzi pilot, podchodząc do lądowania? Jaki kolor świateł pokazuje kąt lądowania? Po co oznaczenia na pasie startowym?
Do wspólnoty ministranckiej dołączył jakby ukradkiem. Po cichu. Nikomu, nawet mamie, nie pisnął słowem.
Ma bzika na punkcie astronomii. W klasztorze odkryła swoją pasję. Od swoich uczennic dostała prawdziwą… gwiazdkę z nieba.
Chromowane zderzaki, miniaturowe rzeźby na maskach, zapach oleju. Trudno uwierzyć, że kiedyś były to rdzewiejące wraki.
Najpierw spadła ulewa. Potem zalało wszystko. Zginęły setki ludzi. Tysiące nie mają za co żyć ani gdzie mieszkać. Ratowali co się da. A niewiele się dało…
Zaczynał jako 4-latek w kategorii bambini. Dziś ma 16 lat i mknie bolidem po włoskim torze wyścigowym z szybkością 250 km na godzinę. Jego celem jest Formuła 1.
O różnych drogach swojego życia, czasem zaplanowanych, czasem niespodziewanych, i o ludziach spotykanych na życiowych drogach opowiadają dziennikarka i misjonarz.