Rower to jego „drugi dom”. Przejechał na nim pół świata i wciąż „coś” go pcha. Dalej i dalej.
Przy nim modlą się za młodych, żeby nie zgubili się w tym świecie, żeby internet nie przesłonił im Boga i człowieka.
Lekarz wczytywał się w wyniki badań na ekranie komputera i… milczał. Jeszcze raz zbadał dziecko i powiedział: „Dziękujcie Bogu”.
Nie była zwykłą uroczystością państwową. Była obrzędem religijnym, podobnym do wyświęcenia biskupa. Król stawał się pomazańcem Bożym, wybranym przez Pana do rządzenia królestwem.
Niewielki, elektryczny, ultranowoczesny. Niebieski. Przypomina bolid wyścigowy sprzed lat.
Christian August Smith był kuśnierzem, czyli produkował wyroby ze skóry. – A co ma kuśnierz do wiatraka? – zapytacie. – Przecież tu się zajmujemy malarstwem, a nie przemysłem skórzanym – zauważycie.
Największy zamek Wielkopolski. Pomnik historii, trochę zapomniany. Podobnie jak król, który w nim mieszkał.
W polskiej lidze błyszczą gwiazdy światowej piłki… siatkowej.
Byli rybakami. I Jan, i jego ojciec, i brat. I ci, którzy zostali apostołami. Jezus na łowieniu ryb też znał się całkiem nieźle. Jak i jakie ryby łowiono dwa tysiące lat temu w Ziemi Świętej?
Na pozór samotne, z dala strzeżone przez sarnią mamę. Nie należy go dotykać, a tym bardziej zabierać do domu.