Pożar w katedrze Notre Dame wybuchł 15 kwietnia wieczorem. Spłonęły dach i 97-metrowa iglica.
Największa wyspa świata jest zielona, chociaż skuta lodem. Noc trwa tam kilka miesięcy.
Trwała pierwsza wojna światowa. W czwartym roku masakry papież Benedykt XV zaczął błagać Matkę Boską o jakiś znak nadziei. Dziesięć dni później Maryja objawiła się pastuszkom w Fatimie.
Rzucanie granatem, rozpalanie ogniska i przymierzanie spadochronu. To wszystko podczas treningu z wojskiem.
– Dzieci nie potrafią utrzymać języka za zębami i rozpowiadają, że na misji jest dojna i, dzięki Bogu, nie za mądra krowa. Wydoili ją do sucha – mówi o sobie ks. Adam kardynał Kozłowiecki.
Śmierć rodziców, brata, zamachy na życie, protesty przed jego pielgrzymkami, stan wojenny w ojczyźnie, operacje, choroby, drżenie rąk, słabnący głos, pożegnanie ze światem – to krzyże możliwe do uniesienia tylko z Jezusem.