Przyjaźnie się z koleżanką, ale inna dziewczyna ciągle się naprzykrza. Poza tym to jej nie potrafimy odmawiać! A jak już jej powiem NIE to ona: „No wiesz co, dzięki.” Twierdzi, że jestem dla niej jak siostra, że chce się ze mną przyjaźnić, ale ciągle mnie krytykuje. Mamy jej dosyć! Wszystko chce z nami robić, a jak my nie chcemy, to się obraża. I ciągle ma do mnie pretensje, że się nie chcę z nią przyjaźnić. A przecież wygadywała wszystkie moje sekrety i obgaduje mnie. Co mamy robić? 12-latki
Przyszła do nas nowa dziewczyna, która robiła wrażenie zagubionej. Pomogłam jej w pierwszych tygodniach, byłam serdeczna. Gdy się poczuła pewnie, to wyszedł jej charakter. Skłóciła mnie z przyjaciółką, nastawiła do mnie źle klasę, obgadała mnie, w zasadzie to oszczerstwa, bo nie ma w nich prawdy. Manipuluje też nauczycielami, bo udaje spokojną i dobrą, a jest sprytna i fałszywa. Pierwszy raz spotkałam się z taką podłością. Jestem samotna, niezrozumiana, fałszywie oceniana. Mam wrażenie, że tego nie wytrzymam, że to jest ponad moje siły. 12-latka
Od 4 klasy przyjaźnię się z dziewczyną, a chciałabym z kimś innym. Gdy mam w szkole pieniądze, to muszę jej coś kupić, nawet jeśli dla mnie nie starczy. Ona tak nie musi. Przeklina, ugania się za dużo starszymi chłopakami, nie odpowiada mi jej towarzystwo. Muszę z nią siedzieć w jednej ławce, nie wolno się przesiadać, a same tak usiadłyśmy na początku roku. Ona chce ode mnie ściągać, a jak jej nie daję, to sie obraża. Jest w naszej klasie inna dziewczyna, ,,ofiara'', wszyscy sie z niej śmieją, ale ja ją bardzo lubię, dobrze sie dogadujemy. Stara przyjaciółka jest zazdrosna o nasze kontakty, nie pozwala mi do tamtej chodzić. 12-latka
Mama twierdzi, że jestem ładna i zgrabna. Ale fakty są takie, że dotąd żaden chłopak nie zwrócił na mnie uwagi. A inne koleżanki mają za sobą tyle zauroczeń. Nie wiem, co robię źle. Bardzo się staram być pomocna, serdeczna, ale nawet z koleżankami mam problemy. Brakuje mi przyjaciółki, a jestem już w trzeciej z kolei szkole. Gimnazjalistka, kl. III
Mam przyjaciela. Nigdy się na nim nie zawiodłam. Oboje jesteśmy najlepszymi uczniami w swoich klasach. Często rozmawiamy na przerwach. Chodzę też do szkoły muzycznej, ale nie mam tam przyjaciółki, podobnie jak w klasie. Nie potrafię rozmawiać z koleżankami, nigdy nigdzie z nimi nie byłam. On już kończy gimnazjum i martwię się, że od września będę strasznie samotna. Gimnazjalistka
Mam problem, gdyż przyjaciel ciągle się mnie o coś czepia. Np. o to, że nie mogę nigdzie wychodzić bez zgody rodziców, że mówię im o wszystkich ocenach. Nastolatek
Koleżanka twierdzi, że jest moją najlepszą przyjaciółką. Na śmierć i życie. W zeszłym roku poznałam dziewczynę, z którą się doskonale rozumiem i bardzo się lubimy. Gdy tylko zamienię z nią słowo, „przyjaciółka” obraża się na mnie. Gdy tylko przychodzi do szkoły, jest zła na mnie i wszystkich innych. To jak szkolne więzienie. Każdego ranka wstaję przerażona tym, że muszę się z nią spotkać. Nastolatka
Kolega mieszka bardzo blisko, spędzamy razem sporo czasu, dobrze się dogadujemy, mamy wiele wspólnych tematów. Często wpada, pomagamy sobie w sprawach komputerowych, dokształcamy się w tej dziedzinie. Niestety, od jakiegoś czasu w szkole dochodzi między nami do spięć. Coraz częściej wyśmiewa mnie przy kolegach. Nie mam pojęcia, co jest przyczyną tego zachowania. Bo w domu jest zawsze dobrze… 13-latek
Nie mam już ochoty na bycie jej przyjaciółką. Ona bardzo się zmieniła w VI klasie. Nieustannie mnie krytykuje, wyśmiewa, a jednocześnie ciągle potrzebuje. Głównie do tego, bym słuchała o jej powodzeniu, którego wcale nie widać. Przestała chodzić do kościoła, śmieje się z mojej pobożności. Gdy czuje, że mam jej serdecznie dosyć, to zaraz wspomina, że jesteśmy przyjaciółkami od zerówki, że jej chyba teraz nie opuszczę. 12-latka
Już dawniej czułam się wykorzystywana i manipulowana przez przyjaciółkę. W tym roku było z tygodnia na tydzień gorzej. Obrażała się o każdą moją rozmowę z innymi dziewczynami. Moje zeszyty traktowała jak swoje. Jeśli protestowałam, gdy odpisywała zadania, to słyszałam, że jestem fałszywą przyjaciółką, że nie może na mnie liczyć. Odpisywanie na kartkówkach było normą, bo na tym niby przyjaźń polega. Wreszcie mi się przelało. Przed ostatnią klasówką z matematyki zapowiedziałam, że mogę pomóc w nauce, ale odpisać nie dam i robię to dla jej dobra. Zapowiedziałam też, że nie dam już ani jednego zadania. Obraziła się śmiertelnie, ale ja czuję ulgę. Czy słusznie? 14-latka