Ostatnio ciągle cierpię i martwię się. Np. gdy ktoś kogoś uderzy, mam wrażenie, że mnie boli to bardziej niż osobę skrzywdzoną. Ostatnio koledze mama zginęła w wypadku i znowu mam wrażenie, że jest mi bardziej przykro niż temu koledze. Nieustannie płaczę z takich powodów. Ja po prostu dalej już tak nie mogę. Jestem za wrażliwa. 10-latka
Chodziłem przez dłuższy czas z dziewczyną, chociaż już dawno czułem, że to pomyłka. Nieustanne kłótnie, pretensje, mało dobrych chwil, brak tematów rozmów. Teraz poznałem w parafii inną dziewczynę. Spokojną, delikatną i wrażliwą. Od razu ciekawe rozmowy, wspólne zainteresowania. Chciałem zerwać z dziewczyną, a ona się nie zgadza, wyzywa w mailach tamtą, tamta zaczęła mnie unikać. Już sam nie wiem, co robić. Bo przecież żal wspólnie spędzonego czasu.
Jestem niby lubiana, akceptowana, ale czuję, że żyję trochę obok klasy. Sporo w tym pewnie i mojej winy. Ale męczą i nużą mnie problemy koleżanek, ich fascynacje. Chciałabym poważnie podyskutować na ogólne tematy, ale nie ma z kim. Mam fantastyczną rodzinę, w której dużo żartujemy, kpimy. Każdy z nas ma swoje zainteresowania itd. Mam wrażenie, że jestem inna od rówieśniczek, więc czasami jest mi z tym źle, a czasami dobrze. 15-latka
Zdarzyło się, że zachowałam się głupio, obgadałam przyjaciółkę, a ona się o tym dowiedziała. Strasznie żałuję, przeprosiłam, naprawiłam wszystko, poinformowałam innych, że to nie było tak jak mówiłam. Niby mi przebaczyła, ale nie jest tak jak dawniej. Gdy proponuję wyjście, nie ma czasu, jest wciąż zajęta, unika mnie. To wspaniała dziewczyna, ale bardzo pamiętliwa, zerwała już kontakty z kilkoma osobami. Lubię ją i chcę się przyjaźnić. 13-latka
W tym roku idę do klasy szóstej. Wszyscy mają swoich "kumpli z ławki " tylko ja nie. Lubię dwie koleżanki, ale one siedzą razem. Martwię się, że nie będę miała z kim siedzieć. Mam wrażenie, że nikt mnie nie lubi oprócz tych dwóch koleżanek. 12-latka
Mam świetnego chłopaka. Bywa on jednak zmęczony moimi problemami. Teraz np. zbliżają się 3 tygodnie naszego rozstania, bo jedziemy w różne miejsca. Ja się zamartwiam, już tęsknię, gadam o tym w kółko, a on podchodzi do tego naturalnie, jakby nie rozumiał, o co mi chodzi. Jak nad tym zapanować? Licealistka
Mam już serdecznie dosyć zwyczajów, które panują w mojej klasie. Grupa dziewczyn mających chłopaków uważa się za lepsze, dojrzalsze, a my mamy siedzieć cicho, mamy tylko słuchać ich zmyślonych pewnie opowieści. Do tego ich pełne politowania spojrzenia, że niby my nic nie wiemy o życiu, a one takie doświadczone. A ja spokojnie czekam na uczucie, rozwijam swoje zainteresowania, ale w klasie nie ma z kim o tym pogadać, bo one rządzą, one tylko się liczą. Próbowałam tłumaczyć koleżankom, że tak nie może być, ale nie udało się. Gimnazjalistka
Z rekolekcji wróciłam z postanowieniem postu. Czas mija, nie zaczęłam jeszcze. Proszę o kilka wskazówek. Bo mówiono, że post jest ważny i czuję, że powinnam spróbować, zacząć. Nastolatka
Przeczytałam list "jedynej niepijącej" gimnazjalistki. Wydaje mi się, z perspektywy czasu, że nie ma potrzeby aż tak bardzo bać się tego "ostracyzmu" ze strony rówieśników. My, młodzi, tyle mówimy (i to jak głośno) o indywidualności, tolerancji, o poszanowaniu swojej osobowości i poglądów, ale jakoś nie odnoszą tego do kwestii imprez i spożywania alkoholu.Nie bez przyczyny nie powinien być on sprzedawany osobom poniżej 18-ego roku życia. Pominę już kwestie zdrowotne, bo o tym każdy wie, ale 18-lat jest taką umowną granicą, gdy człowiek powinien już w pełni świadomie i odpowiedzialnie kierować swoim życiem i dokonywać wyborów. Tak się składa, że nawet licealiści mają z tym ogromny kłopot, również w kwestii picia, więc jak mają sobie z tym radzić gimnazjaliści? Maturzystka
Zgodnie z tradycją naszej szkoły w szóstej klasie wyjedziemy na dłuższą wycieczkę. Wiemy, że pokoje są głównie czteroosobowe i kilka trójek. Zaprosiłyśmy do wspólnego zamieszkania dwie dziewczyny, które się przyjaźnią. Ale one obrażone stwierdziły, że nie chcę z nikim mieszkać, że one muszą mieć dwójkę. Jak je przekonać, bo ich marzenie i tak nie jest do zrealizowania. Piątoklasistki