Słuchałam niezbyt uważnie jakiejś audycji. Potem skupiłam się, bo tematem były grzechy przeciwko pierwszemu przykazaniu. I nagle naszła mnie myśl, że czy czasem wielkie zakochanie to nie jest grzech? Bo przecież on jest dla mnie tak bardzo, bardzo ważny. Ale z drugiej strony, jeśli jestem zakochana w człowieku, a jednocześnie dziękuję Bogu i mam świadomość, że to wszystko jest Jego darem, to chyba jestem w porządku wobec Boga? Licealistka
Kilku chłopaków proponowało mi chodzenie, ale dla mnie to tylko koledzy. Nic mnie do nich nie ciągnie. Mam trochę kłopotów z odmawianiem, bo przecież rozumiem, że im zależy. A mi marzy się znajomy ministrant, który chyba też mnie lubi. Gdy spotkamy się przypadkowo we dwoje jest taki miły, serdeczny, tak świetnie się nam rozmawia. Ale gdy raz zgadaliśmy się internetowo, to był oschły. Potem powiedział, że koledzy weszli na jego konto. Wiem o tym, bo mi pisali głupoty. Zależy mi na nim, ale obawiam się, że to będzie długie czekanie. Czy wypada mu z okazji urodzin wręczyć coś drobnego? 15-latka
Poszłyśmy z przyjaciółką do różnych gimnazjów. Ona jest na drugim końcu miasta, bo tak pasuje z powodów rodzinnych, a ja w pobliżu do domu i ani moi ani jej rodzice na żadne przeniesienie się nie zgodzą. Myślałam, że jakoś to będzie, ale pierwszy tydzień w nowej szkole był tragiczny. Czy mogę pić jakieś zioła na uspokojenie? 13-latka
Byłem z pewną dziewczyną, ona ze mną zerwała, ja pisałem dla śmiechu z jej przyjaciółką, lecz pewnego dnia tamta dziewczyna mówi, że ona wszystko cofa i chce być ze mną. Wszystko zależy ode mnie. A ja tak prawdę mówiąc zdążyłem się w niej odkochać. Odmówiłem, nazwała mnie dzieciakiem. Dowiedziałam się, że szykuje na mnie zemstę wraz z przyjaciółką. Nie chcę przez nią mieć samych wrogów w gimnazjum, a ona zna połowę ludzi Będziemy się w szkole ciągle spotykali, więc chyba muszę z nią pogadać. Gimnazjalista
Mam serdecznie dosyć tego, jak jestem w domu traktowana. W domu pełnym krzyków i wzajemnych pretensji. Od najdawniejszych czasów rodzice zawsze stali po stronie siostry. Ja zawsze krytykowana, chociaż nigdy nie sprawiałam kłopotów, szczególnie w nauce. A siostra wręcz przeciwnie. Gdy była młodsza, obgadywała mnie przed rówieśnikami. A niedawno skontaktowała się z moim chłopakiem i tak mu nagadała, że ma mnie szanować, że ja przez niego płaczę, że rozstał się ze mną. Niby dobrze, ale sama miałam to załatwić. Po ciężkich wakacjach zaczyna się ciężki rok w szkole i już źle się czuję, samotna, odrzucona, niedoceniona, niekochana. Licealistka
Od czterech dni chodzę do gimnazjum. Gdy tylko wracam, od razu płaczę ,bo boję się, że sobie nie poradzę i będę najgorszym uczniem. Mama cały czas mnie pociesza, ale ja i tak się boje, że nauczyciele, chociaż wydają się mili, będą okropni. Boję się tych kartkówek i ogółem, że nie dam sobie rady z nauką. A mi zależy, żeby mieć dobre oceny. Choć w podstawówce miałem w klasach 4-6 świadectwo z paskiem, to i tak sie boję.! Czy mi jest potrzebny psycholog? Chłopak 13 lat
Tak właściwie to teraz zacznę doceniać samą siebie, że ja też coś mogę znaczyć i samą sobą się zajmę - dla samej siebie. Wcześniej tak przykładałam się do nauki, bo on się uczył. Ćwiczyłam, żeby super wyglądać. Teraz uczę się dla siebie, dla swojej przyszłości , ćwiczę dla siebie, dla kondycji i wytrwałości. Zawsze bałam się, że przy nim nie tak wyglądam, bluzka nie taka, włosy nie tak ułożone. Teraz całkowicie mnie to nie obchodzi, jak on mnie postrzega. Wszystko co robię, robię dla siebie. To trochę egoistyczne, ale innego wyjścia nie widzę. Pan Bóg niech mną kieruje. Nie będę tak skrupulatnie planować przyszłości, niech On to zrobi. Warto mieć marzenia. Chcę się uczyć, studiować, pracować. Kogoś tam kiedyś spotkam albo i nie spotkam. Pan Bóg wie lepiej, co mi jest potrzebne 15-latka
Chodzę smutna, modlę się i staram się dostrzegać plusy, których jest niewiele. Nauczyciele są mili, zwłaszcza wychowawczyni, ale poziom bardzo wysoki i boję się że sobie nie poradzę, chociaż uczę się bardzo dobrze. Mam wrażenie, że się rozchoruję, jeśli sytuacja się nie poprawi. Tęsknię za przyjaciółką, która poszła do innej szkoły. Byłam świadoma, że klasa nie będzie idealna, ale to jest istny koszmar. Chłopcy są bezczelni, chamscy i bardzo wredni, a dziewczyny to typowe divy i landryny. Cała klasa praktycznie jest z jakiejś tam szkoły, więc się znają i trzymają " sztamę" . Niestety, ale z dziewczynami nie nawiązałam dobrego kontaktu mimo mych starań. Boję się samotności. Tak pięknie dogaduję się w grupie parafialnej pro live, tam są wspaniali ludzie. A w klasie dziewczyny już krzywym okiem spoglądają na mój krzyżyk i coś tam komentowały. Gimnazjalistka
Zaczęła się szkoła, a ja jestem coraz smutniejsza. Mam ochotę odsunąć się od wszystkich, z nikim nie rozmawiać, bo kogo ja obchodzę? Koleżanki chichoczą, a mi nie do śmiechu. W domu tylko słyszę słowa krytyki, szczególnie od taty, który jest oschły, nie mam z nim żadnego kontaktu. Wczoraj wracałyśmy z koleżankami i jedna spotkała swojego tatę, który tak pięknie ją przywitał. Ja nigdy nie usłyszałam takich słów i pewnie nie usłyszę. Nastolatka
Pierwsze dni w nowej szkole były straszne. Do nikogo się nie odezwałam, nie potrafię powiedzieć nawet cześć. Przerażają mnie te pijące, palące, wymądrzające się osoby. Jak się przemóc, jak się odnaleźć w tej nowej klasie? Gimnazjalistka