Mam przyjaciela, którego bardzo lubię. Czasami tak okazuję mu przyjaźń, że robię dziwne rzeczy, a wtedy patrzy na mnie ze zdziwieniem. Jest mi wtedy wstyd. Jak mam się zachowywać, by nie robić z siebie pośmiewiska? 9-latka
Co jakiś czas w moim domu wybuchają kłótnie. Gdy słyszę jak rodzice się kłócą boję się, że się rozwiodą... Boję się, że to się kiedyś stanie. Czy mam coś robić? Spróbować ich pogodzić gdy się kłócą? 11-latek
Rozstałam się w lipcu z chłopakiem. Strasznie trudno było mi mu o tym powiedzieć. Na początku nie mógł zrozumieć. Z czasem miałam wrażenie, że się poprawia, że nasze relacje będą dobre. Ale w walentynki przyszedł do mnie z prezentem i bukietem moich ulubionych kwiatów. Rozmawialiśmy przez kilka godzin, a on wyglądał jakby myślał, że mi przeszło, że znowu jesteśmy parą. Drugi raz nie dam rady mu powiedzieć, że to koniec. Strasznie trudno mi było za pierwszym razem. Drugi raz nie dam rady. I jeszcze moja mama mi nie pomaga. Mówi, że popełniłam błąd odrzucając go. Ale ja po prostu go nie kocham. Bardzo proszę o pomoc. 12 - latka
W klasie panują bardzo pogodne nastroje. Niestety, kilka koleżanek rozsiewa złość (a właściwie chyba zazdrość. Wiem, że to w sumie normalne, ale ja z moimi przyjaciółmi staramy się tych koleżanek unikać (oczywiście bez takich, że jak podejdą to odchodzimy, ale specjalnie do nich nie gnamy) Szóstoklasistka
Teraz jakoś - ja i moja przyjaciółka - chcemy pomóc tej samotnej, ale nie wiemy jak. Ona uznaje tylko albo "nie lubimy się" albo "najlepsze przyjaciółki". Nie damy rady być przyjaciółkami, a chcę jej pomóc. Kiedy do niej zagaduję - to ona odpowiada, ale sama nic nie zrobi - nie podejdzie, nie zapyta. Co robić w takiej sytuacji? Piątoklasistka
W tamtym roku na zielonej szkole żadna dziewczyna nie była w pokoju z tą osobą, z którą chciała. Powodem jest koleżanka, której nikt nie lubi. Dziewczyn w naszej klasie jest 10, a ja bardzo chciałabym być z moją przyjaciółką. W tym roku postanowiłam się tym zająć i opracować różne warianty przydziału pokojów. Boję się, że wychowawczyni się nie zgodzi. Co Pani radzi? Ja nie chcę, żeby ktoś był niezadowolony z wyboru pokoi. Piątoklasistka
Często sprawiam mamie przykrość, chociaż nie chcę. Do tego jestem okropnie wybuchowa i łatwo mnie zdenerwować. Mówię jej często przykre rzeczy, bo gdy mam doła, to i słowotok, potem tego żałuję. Nie wiem co mam robić, żeby się zmienić. Dobre intencje chyba nie wystarczają, bo wystarczy impuls i moje plany już nie istnieją. Chcę być lepszą córką i chcę, żeby mama się ze mnie cieszyła, a nie o mnie martwiła. Zupełnie nie wiem jak to zrobić. Mama jest dla mnie bardzo dobra. Kupuje mi prawie wszystko co chcę, a jeśli nie, to najbardziej dlatego, że nie ma już kasy. A ja jak się zdenerwuję, to potrafię zniszczyć jej komórkę rzucając nią o podłogę i złamać kartę sim. Potem mi przykro. Mama jest smutna i mi jest smutno. Ale ja cały czas chcę, żeby było dobrze, miło, wesoło, sympatycznie itd. Jak to zrobić? Tyle by trzeba zmienić. Zmartwiona córka
Chociaż uczyłam się rzetelnie przez cały semestr, to obawiałam się tego egzaminu, więc że musiałam prosić o modlitwę niemal każdą napotkaną na drodze osobę! Sama oczywiście też się modliłam. Spędziłam w kaplicy dobre pół godziny niemal nie czując upływu czasu. No i poczułam w sercu niezwykły spokój co... niezmiernie dziwiło. Rano rzuciłam okiem na położoną na stole (jeszcze poprzedniego dnia) gazetę. Przejrzałam ją i zdecydowałam się przeczytać jeden z artykułów. Tytuł: "Jezu, Ty się tym zajmij!". Informacje, które się w nim pojawiły w większości nie były dla mnie nowością, ale jedna myśl była mocno uderzająca. By odwracać myśli od przyszłości jak od pokusy, by się skupić na tu i teraz Już nie pytałam: "Co będzie jak nie zdam?". I znów wrócił pokój, cała jego pełnia. Jak dobry, jak dobry jest Pan Bóg! Studentka
Jestem w drugiej klasie gimnazjum, więc powoli czas na to, by zastanowić się nad tym, co chciałabym dalej w życiu robić. Jednak to, co rzeczywiście chciałabym w życiu osiągnąć a to co powinnam, bardzo się różni. Chciałabym zostać policjantką lub nauczycielką biologii, ale moi rodzice uważają, że to praca bez przyszłości, a w policji daleko nie zajdę. Proponują medycynę. Gdybym zrobiła dodatkowo specjalizację, miałabym duże szanse dostania pracy, a jeśli nie, zawsze mogę otworzyć własny gabinet. Tak przynajmniej rozumują moi rodzice i ja. Tylko aż tak bardzo mnie nie ciągnie na medycynę. Jednak z drugiej strony chciałbym spełnić oczekiwania rodziców i być jako najmłodsza z rodzeństwa dumą rodziny. Nie chciałabym by wypominali mi (tak jak mojemu rodzeństwu) że źle wybrałam. Więc co wybrać? To co podpowiada serce czy to co podpowiada rozum? Zazwyczaj kieruje się rozumem. 15-latka
Nie wiem co robić. Myślę, że moi rodzice kłócą się przeze mnie. Ciągle są jakieś awantury. Niedawno jeszcze do tego rzucił mnie chłopak. Często płaczę, nawet nie wiem dlaczego ? 13-latka