Iwona Szymura

dodane 17.06.2013 13:15

16 czerwca

Ostatnia wycieczka szkolna była udana :)

Ostatnia wycieczka szkolna była udana. Może dlatego, że ostatnia ;) Jestem ciekawa, jak to wszystko będzie wyglądało w liceum. Mam nadzieję, że też bardzo zżyję
się z nowymi znajomymi.
Byliśmy w Krakowie. Najpierw na wystawie, a potem chodziliśmy po mieście. Ponieważ jedna z dziewczyn była tak okropnie głodna, poszłyśmy do McDonald’s, gdzie dzieciom czekającym przed nami w kolejce próbowała wmawiać , że jest już bardzo stara, bolą ją nogi, dlatego powinny ustąpić jej miejsca :)

Oczywiście tak się nie stało, ale nasza radość z jedzenia była potem podwójna.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Iwona Szymura

dodane 17.06.2013 13:15

16 czerwca

Ostatnia wycieczka szkolna była udana :)

Ostatnia wycieczka szkolna była udana. Może dlatego, że ostatnia ;) Jestem ciekawa, jak to wszystko będzie wyglądało w liceum. Mam nadzieję, że też bardzo zżyję
się z nowymi znajomymi.
Byliśmy w Krakowie. Najpierw na wystawie, a potem chodziliśmy po mieście. Ponieważ jedna z dziewczyn była tak okropnie głodna, poszłyśmy do McDonald’s, gdzie dzieciom czekającym przed nami w kolejce próbowała wmawiać , że jest już bardzo stara, bolą ją nogi, dlatego powinny ustąpić jej miejsca :)

Oczywiście tak się nie stało, ale nasza radość z jedzenia była potem podwójna.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

W Małym Gościu

Mały Gość 5/2025:

Byłam niedawno na pogrzebie listonosza. Znałam go od dziecka. Pamiętam, jak przychodził do naszego domu… Tak, dobrze czytacie, przychodził, nie przyjeżdżał na rowerze albo innym pojazdem, przychodził z wielką, pękatą torbą pełną listów, zawiadomień i wezwań do różnych urzędów.