No i rozchorowałam się... W piątek było najgorzej. Wróciłam z kościoła, położyłam się. Obejrzałam jeszcze jakiś film, który śmiertelnie mnie zanudził. Nie byłam w stanie zrobić niczego więcej.
Szczerze mnie to przerażało, bo w tym tygodniu kolejne próbne egzaminy! Będziemy je pisać w galowych strojach, prawie tak samo, jak na normalnym egzaminie, tyle tylko, że w innych salach. Na szczęście w sobotę było już znacznie lepiej. Wstałam nawet na szóstą trzydzieści, na Mszę ku czci Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Został mi tylko katar.
Wczoraj odprawiałam jeszcze „spóźnione” urodziny dla koleżanek z gimnazjum. W listopadzie jakoś nie było czasu, żeby się spotkać. Poszłyśmy do kina. W połowie seansu... zgasły wszystkie światła. Hehe :)) Poczułam się jak w środku jakiegoś horroru :D (chyba oglądam za dużo filmów :) Później okazało się, że to zwykła awaria prądu. Po kilku minutach już wszystko było naprawione.
No i rozchorowałam się... W piątek było najgorzej. Wróciłam z kościoła, położyłam się. Obejrzałam jeszcze jakiś film, który śmiertelnie mnie zanudził. Nie byłam w stanie zrobić niczego więcej.
Szczerze mnie to przerażało, bo w tym tygodniu kolejne próbne egzaminy! Będziemy je pisać w galowych strojach, prawie tak samo, jak na normalnym egzaminie, tyle tylko, że w innych salach. Na szczęście w sobotę było już znacznie lepiej. Wstałam nawet na szóstą trzydzieści, na Mszę ku czci Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Został mi tylko katar.
Wczoraj odprawiałam jeszcze „spóźnione” urodziny dla koleżanek z gimnazjum. W listopadzie jakoś nie było czasu, żeby się spotkać. Poszłyśmy do kina. W połowie seansu... zgasły wszystkie światła. Hehe :)) Poczułam się jak w środku jakiegoś horroru :D (chyba oglądam za dużo filmów :) Później okazało się, że to zwykła awaria prądu. Po kilku minutach już wszystko było naprawione.
Byłam niedawno na pogrzebie listonosza. Znałam go od dziecka. Pamiętam, jak przychodził do naszego domu… Tak, dobrze czytacie, przychodził, nie przyjeżdżał na rowerze albo innym pojazdem, przychodził z wielką, pękatą torbą pełną listów, zawiadomień i wezwań do różnych urzędów.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.