Iwona Szymura

dodane 23.09.2012 22:22

23 września

Wczoraj w naszej parafii odbyła się... olimpiada. Tak! – najprawdziwsza olimpiada z różnymi dyscyplinami i uczestnikami.  Byłam jedną z organizatorek, razem z resztą animatorek Dzieci Maryi.

Początkowo nie spodziewałam się, że ten pomysł w ogóle wypali. Gdy wstałam rano i wyjrzałam za okno, ręce mi opadły. Szarość, szarość, wszędzie szarość. Zapowiadało się na solidną ulewę. Nie wiedziałam nawet, czy mam iść, czy nie. Nie umiałam dodzwonić się do żadnej z koleżanek. Ubrałam się więc i poszłam. Ku mojemu zdziwieniu, przygotowania szły już pełną parą. Okazało się, że nasza olimpiada będzie, ale w salkach katechetycznych.

Razem z Julią zapisywałyśmy dzieci na poszczególne konkurencje. Była piłka nożna czyli kopanie do celu :), kręgle, tenis ziemny, czyli odbijanie piłeczki :), gimnastyka artystyczna, czyli kręcenie hula-hop :) i skakanka.

Pod koniec każdy dostał czekoladę a zwycięzcy zostali nagrodzeni medalami.

Naprawdę, wydarzenie było niezwykłe!

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Iwona Szymura

dodane 23.09.2012 22:22

23 września

Wczoraj w naszej parafii odbyła się... olimpiada. Tak! – najprawdziwsza olimpiada z różnymi dyscyplinami i uczestnikami.  Byłam jedną z organizatorek, razem z resztą animatorek Dzieci Maryi.

Początkowo nie spodziewałam się, że ten pomysł w ogóle wypali. Gdy wstałam rano i wyjrzałam za okno, ręce mi opadły. Szarość, szarość, wszędzie szarość. Zapowiadało się na solidną ulewę. Nie wiedziałam nawet, czy mam iść, czy nie. Nie umiałam dodzwonić się do żadnej z koleżanek. Ubrałam się więc i poszłam. Ku mojemu zdziwieniu, przygotowania szły już pełną parą. Okazało się, że nasza olimpiada będzie, ale w salkach katechetycznych.

Razem z Julią zapisywałyśmy dzieci na poszczególne konkurencje. Była piłka nożna czyli kopanie do celu :), kręgle, tenis ziemny, czyli odbijanie piłeczki :), gimnastyka artystyczna, czyli kręcenie hula-hop :) i skakanka.

Pod koniec każdy dostał czekoladę a zwycięzcy zostali nagrodzeni medalami.

Naprawdę, wydarzenie było niezwykłe!

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

W Małym Gościu

Mały Gość 04/2024:

Kiedyś jeden z zakonników powiedział, że Pana Boga można nawet zapytać o to, gdzie rosną prawdziwki. „To tak, jak rozmawiać z mamą czy z tatą” – dodał. „A w przeciwieństwie do rodziców, Pan Bóg ma zawsze czas. Nigdzie się nie spieszy. I zawsze wysłuchuje, więc im bardziej szczerzy jesteśmy, tym lepiej”.